Forum www.wiezaexusa.fora.pl Strona Główna www.wiezaexusa.fora.pl
Forum Klubu Fantastyki Wieża Exusa
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ilu i Tilu - starożytni wędrowcy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiezaexusa.fora.pl Strona Główna -> Soldimentus by Lamarath / Dramatis Personae
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamarath
Administrator



Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Nie 14:28, 22 Mar 2009    Temat postu: Ilu i Tilu - starożytni wędrowcy

Ilu i Tilu urodzili się ponad 700 lat przed bieżącymi wydarzeniami na terenie teraźniejszych ziem mutantów (wtedy było tam królestwo Sevii) blisko północnej granicy ze Starymi Ziemiami. W tym czasie świat wyglądał zupełnie inaczej niż teraz. Ludzie mieli dostęp do pradawnej magii (teraz to tylko kilka osób, nie licząc bogów, zna jej tajniki: Ilu, Tilu, Exus, Ostatni Licz - Sheklava i Antares - Obrońca). Ludzie wierzyli we wszechmoc magii i nie bali się jej tak jak teraz. Praktycznie wszędzie można było spotkać jakieś magiczne istoty, od opiekujących się każdą wsią Gułów po wielkie smoki - niektóre z nich nawet jawnie stawały na straży zaprzyjaźnionych ludzi. Tak właśnie miało miejsce w królestwie Sevii, które bronione było przez pięć wielkich smoków: drakolicza o imieniu Kor, srebrnołuską Mistral, zieloną Thyrixinth i jeszcze dwóch jaszczurów, których imiona zatarły się na przełomach stuleci. Mimo tak niezwykłej w mniemaniu współczesnych ludzi sytuacji na świecie, były to ciężkie czasy. Królowie stojący na czele młodych państw nie byli na tyle silni, by utrzymać porządek, liberalne podejście kościoła jeszcze bardziej pogorszało sprawę praktycznie agitując do bojkotu prawa. Niektóre świątynie cały czas posługiwały się niezbyt etycznymi obrzędami na chwałę swoich bogów, włączając w to nawet palenie ofiar (często dzieci) żywcem, by ich dusze dotarły do bogów nieskalane. Z tego powodu często powstawały zgrupowania, które pod jakimkolwiek pretekstem (czy to szlachetną prawdą czy inną ideą) wyzyskiwały słabszych i tych o mniejszym szczęściu.
W takim nieprzyjaznym świecie narodził się Tilu, wówczas Edgar Falange, jako syn jednego z bardziej znaczących baronów Sevijskich. Jako że był piekielnie inteligentnym młodzieńcem oraz obdarzony został bardzo silną empatią, nie podobało mu się to, co widział za oknem. Znakomita większość owczesnej szlachty nie miała zbytnio motywacji do zmiany stanu rzeczy. Byli ponad zwykłymi ludźmi i nie odczuwali niebezpieczeństw ówczesnego świata. Edgar jednak potrafił w tym całym chaosie spojrzeć znacznie dalej i dostrzegł mroczne widmo przyszłości, w którym uciskana większość społeczeństwa zbuntuje się wreszcie i wymierzy karę tłustym świniom, których przedstawicielem sam był z urodzenia. Jednocześnie wiedział, że nie sposób przemówić do rozsądku zapyziałym głupim starcom, którzy nie widzą więcej niż czubek własnego nosa, ale nie mógł zostawić tej sprawy i, choć nie dawał wielkiej wary w powodzenie swojego planu, postanowił wyruszyć na północ, do Starych Ziem po pomoc. Stare Ziemie wówczas były legendarnym (bo nikt kto tam się zapuścił nie powrócił, by potwierdzić owe legendy) domem Wielkich Smoków. W nich, jako przykładny Sevianin, pokładał swoje nadzieje Edgar.
Na miejscu zapoznał Silarę - nie wiedząc jeszcze, że jest przedstawicielka rzadkiej, świetlistej kasty smoczej rasy. Został jej uczniem, ponieważ udało się mu zrobić na niej wrażenie zarówno swoją osobowością jaki i intelektem. Zanim Silara ujawniła swoje prawdziwe oblicze, podarowała Edgarowi Maskę Tysiąca Oczu, którą musiał zawsze mieć na sobie, kiedy z nią przebywał. Dzięki tej masce światło bijące od prawdziwej postaci Świetlistej Smoczycy nie wypaliło mu wzroku. Spędził z nią blisko dziesięć lat, studiując zakazaną wiedzę, za którą jak się potem okazało, Silara została wygnana ze smoczej społeczności. Po tym czasie wiedział już, że nie jest w stanie sam pokonać systemu, więc postanowił wrócić do domu po odpowiednie fundusze materialne. Kiedy wrócił dowiedział się, że ma brata.
Ogólnie rodzina przyjęła go z radością, choć wzbudził także niepokój domowników głównie z powodu maski i dziwnego w ich mniemaniu zachowania, łącznie ze zmienionym imieniem (imię Tilu nadała mu Silara). Pojawienie sie brata spowodowało przesunięcie w czasie planu Tilu. Postanowił spędzić trochę czasu z młodszym bratem i dopilnować, żeby nie stał się taki jak ogół szlachty. Od zawsze dobrze się rozumieli. Tilu nie ukrywał swoich umiejętności magicznych, co wzbudziło ogromne zainteresowanie u brata tak, że bardzo szybko zaczął uważać Tilu za swojego idola. Bardzo wiele rozmawiali, a w rozmowach tych stopniowo zaczęli poruszać poważne tematy filozoficzne i etyczne. Ponadto Tilu podzelił się z kilkunastoletnim już bratem częścią swojej magicznej wiedzy i nauczył go kilku prostych zaklęć. Przez ten spokojny czas w ich życiu zaczęły powoli pojawiać się objawy przewidzianej przed Tilu przyszłości. W sąsiednich marchiach doszło do przypadku ataku na dwory i mordowania członków rodzin szlacheckich. Wzrosło napięcie i zaczęto się obawiać najgorszego. W głębi ducha Tilu był zły na siebie, że postawił chęć bycia z rodziną ponad "obowiązek" względem świata i postanowił jak najszybciej wyruszyć. Decyzja taka została opacznie odebrana przez brata, który czuł się zawiedziony. Uważał bowiem, że Tilu ucieka z rodzinnego domu bo boi się ataku.
W przed dzień wyjazdu Tilu, a właściwie kilka godzin przed świtem, rozwścieczony tłum wtargnął na dwór barona podpalając wszystko, co dało sie podpalić po drodze. Wyważyli drzwi i weszli do środka. Zabijali bez wahania wszystkich, którzy weszli im w drogę. Strażników było zbyt mało, żeby zatrzymać falę pospolitego ruszenia, tym bardziej, że dowodził nimi jeden z mądrzejszych poddanych Barona, który znał się na taktyce na tyle, że potrafił wykorzystać przewagę liczebną. Mniej ważnych dworzan zabito na miejscu, a rodzinę Tilu, tj. ojca, matkę i brata pojmano.
Nad ranem zaczęła się "ceremonia odpłacania", która równała się z nabijaniem na pale i paleniem winnych. Tilu uniknął pojmania dzięki magii i widział wszystko stojąc ukryty na uboczu. Napastników było prawie tysiąc i choć wiedział, że byłby w stanie uratować rodzinę, brał także pod uwagę niewinne, bądź co bądź, ofiary takiej ingerencji. Silara nauczyła go odpowiedzialności za swoje czyny, przekazując mu potęgę pradawnej magii.
Pech chciał że jako pierwszą ofiarę tłum obrał najmłodszego syna barona, jedyną osobę, którą Tilu uważał za wartościową i szczerze ją kochał. Wyszedł więc z ukrycia obleczony w wirującą światłem i ciemnością opokę, która zrobiła wrażenie na wieśniakach i stanowczym potężnym głosem nakazał im przestać. Tłum zamarł, jednak Tilu czuł w nim narastającą żądzę krwi. Wiedział, że strach tylko opóźnia nieuniknione. Zawsze potrafił bezbłędnie odczytywać emocje innych. I tym razem się nie mylił. Niczym lawina bezbronni wobec pradawnej magii ludzie rzucali się na Tilu ginąc w okropnych męczarniach, kiedy opoki maga żywcem oddzielały ich ciała od kości nie pozwalając przy tym umrzeć. Deszcz krwi i kawałków mięsa zabarwił na czerwono szaty Tilu i świeżą wiosenną trawę. Nikt nie przeżył ataku zakazanej sztuki pradawnej magii uwolnionej z rąk młodego człowieka. Brat zrozumiał wówczas że mylił się w swoich osądach...
Tilu odszedł na północ zostawiając zszokowaną rodzinę. Matka postradała zmysły, a ojciec popełnił samobójstwo niedługo po całym zdarzeniu, a brat Tilu ruszył na północ w poszukiwaniu maga, który go uratował.
Minęło kilka lat, aż wreszcie odnalazł Tilu.
Wraz z drużyną najemników, którą w tym czasie udało mu się skompletować odnalazł grotę, którą zamieszkiwała podobno Pradawna Smoczyca Silara skazana na wygnanie za zdradę smoczego Lorda Oriona. Tylko raz młody Falange słyszał to imię ust brata, ale tej jeden raz wystarczył, żeby udało mu się odnaleźć ślad prowadzący do Silary.
Dwunastu zbrojnych weszło do jaskini gotowych na wszystko. Grota byłą głęboka i zimna. Po około dwudziestu minutach schodzenia w dół na końcu korytarza dostrzegli światło. Przyśpieszyli kroku, ale zanim dotarli do źródła usłyszeli złowrogi dźwięki, a chwilę potem zalał ich blask, który wypalił oczy i skórę prawie do kości. Smoczy oddech bez ostrzeżenia unicestwił większość drużyny brata Tilu. On sam jeszcze żył, ale wyglądał, jakby wyciągnięty z pieca hutniczego. Wtedy Tilu zorientował się, co się stało i poprosił Silarę, by oszczędziła jego brata. Nie przewidział, że po tylu latach spotka swojego brata u progu swojego nowego domu i nie mógł go ochronić przed podstawowym sposobem, jakim Smoki pozbywają się nieproszonych gości. Silara, choć niepocieszona, pozwoliła Tilu porozmawiać z bratem.
Smoczyca usłyszała fragment rozmowy, w której bracia poruszyli temat ataku chłopów, po którym Tilu odszedł.
- ... wiesz ilu zabiłeś?
- Ilu?..
I przyjęła że tak się nazywa brat jej ucznia. Zaingerowała i postanowiła ocalić młodszego brata podejrzewając, że jego śmierć może niezbyt dobrze wpłynąć na jej kontakty z Tilu. Mimo to nie udało się ocalić wzroku Ilu oraz jego ciała. Ilu przyjął to ciężko, choć potem się przyzwyczaił. Przez kilka lat obaj bracia zostali z Silarą, ale kiedy Tilu wyruszył wykonywać swój plan, Ilu także ją opuścił w poszukiwaniu własnej drogi... Przed rozstaniem bracia złożyli sobie przysięgę, że w potrzebie przybędą sobie z pomocą. Przysięga uświęcona smoczą krwią Silary nabrała mocy. W dalszych dziejach Tilu założył "bractwo", które potem stało się zalążkiem Wieży Obserwatorów, a następnie wyruszył ze znanego tylko sobie powodu przez Bramę. Ilu zaś w swych podróżach spędził trochę czasu z grupą Infernalistów, którzy stali się potem rezydentami i założycielami Klasztoru Baatinów (czczącymi demony Rady Trzynastu), jednak potem ich opuścił i słuch po nim zaginął. Plotki mówią, że będąc wśród Baatinów spędził sporo czasu w Otchłani i związał się tam z jakąś Księżniczką Demonów, co go zgubiło. Ale jaka jest prawda tego nikt nie wie.
Jedno jest pewne, Ilu zniknął z areny tak samo jak Tilu...
Dopiero niedawno w wyniku proklamacji nowego imperium, którego cesarz nosi imię Ilu, powstały nowe pogłoski że Ilu powrócił...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiezaexusa.fora.pl Strona Główna -> Soldimentus by Lamarath / Dramatis Personae Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin