 |
www.wiezaexusa.fora.pl Forum Klubu Fantastyki Wieża Exusa
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lamarath
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 12:47, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Shae'thel
Spojrzał na towarzyszkę i pokręcił głową.
- Miecz nadal jest niebezpieczny. Nie można go tu zostawić. Przydałaby się jakaś skrzynia, w której będzie można go zamknąć. Myślę, że ta w karczmie się nada. Lepiej nie dotykać tego ostrza...
Wybuch światła zwrócił uwagę maga i ten odruchowo spojrzał w stronę wieży. Oko Dunariela nadal chłonęło informacje...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aboshi
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:28, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Avixxa
Avixxa spojrzała w stronę wybuchu odrobinę zaskoczona nawałem wszystkich zdarzeń.
- Mogę pobiec po najemników i przynieść skrzynię, lepiej nie brać tego demona do ręki... a potem trzeba będzie to sprawdzić... zaczyna się znowu dziać coś niedobrego. - skwitowała krótko i spojrzała na kochanka oczekując tylko jego potwierdzenia w tym pomyśle. Kto wie, może kończył się już ich czas wolny... nie ma przedłużać to ociąganie się.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lamarath
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Wto 9:03, 31 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Shae'thel
Przez krótką chwilę myślał nad bieżącą sytuacją, nie odrywając magicznego wzroku od "płonącej" wieży.
- Lepiej się nie rozdzielajmy, nie wiadomo co się może teraz stać. Jeśli ta poświata ma coś wspólnego z tą, która sprawiła, że wszyscy zniknęli... wolałbym, żebyśmy nie zniknęli daleko od siebie. Karczma nie jest daleko. Spróbuje przenieść miecz przy pomocy magii... Choć w sumie niewielka skrzynia, która pomieści taki miecz, powinna być w większości domów, więc w którymś z tych obok powinniśmy coś znaleźć.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:03, 31 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Alexander Crossjolt
-Ty, Alex, widzisz to?- Sam natychmiast zareagował na wybuch światła
-Co się dzieje?- Alex spojrzał w kierunku wieży.- Co jest grane?
-Pozwól, że teraz ja przejmę pałeczkę- teraz to chłopak z odbicia stał przed fontanną i podrzucał miecz.
-Tylko nie nabałagań...-odparł Alex z odbicia.- Nie chcę potem mieć problemów, rozumiesz?
- Słuchaj, nie nabałaganię, tylko poderwę jakąś panienkę.-Sam podrapał się po nosie i pognał w stronę wieży.
-SAM!- Alex wpadł w popłoch.
-Spoko, nie nabałaganię--Sam biegł w obranym kierunku, po czym zatrzymał się kiedy przebiegał obok dziwnego mężczyzny, na półnagiej kobiety i dziwnego czegoś, co koło nich stało.-Co to za dziwolągi?
-Ciszej baranie bo usłyszą!!-Alex ochrzanił Sama, ale ten namiętne patrzył się na grupkę ludzi.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 21:03, 31 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lamarath
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Śro 9:18, 01 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Shae'thel
Nie dostrzegając niczego szczególnego przy pomocy mistycznego spojrzenia Dunariela, Shae'thel spojrzał na miecz, już zwyczajnym ludzkim wzrokiem. Doszły go jakieś rozmowy, którym dokładnie nie zrozumiał, ale nie próbował nawet, gdyż osoba, która się własnie pojawiła, spadła im z nieba.
- Dobry panie - odezwał się nie czekając - Proszę cię o pomoc. W jednym z tych domostw - wskazał na sąsiadujące budynki - jest drewniana skrzynia, która jest natychmiast potrzebna. Mógłbyś ją przynieść najszybciej jak się da? Ja się zajmę niebezpieczeństwem, które będzie trzeba w niej uwięzić.
Mag myślał przez chwile czy mówić nieznajomemu do czego potrzebuje owej skrzyni, ale stwierdził że jeśli nie powie prawdy, będzie to wyglądać trochę głupio i przybysz nie ma wcale obowiązku zgodzić się. Nie czekając na odpowiedź, posłał Madena szarego do innego domu niż te które wskazał mężczyźnie.
Może któremuś z nich się poszczęści i znajdzie coś co się nada
Sam Shae'thel spojrzał ponownie na Avixxę i uśmiechnął się do niej z aprobatą. Jak tylko odpowiedziała mu na uśmiech zamknął oczy a powietrze wokół niego stało się gęste jak smoła i tak samo czarne. Po około dwudziestu uderzeniach serca ciemna mgła przejaśniła się i uformowała się w niewidoczne ludzkim wzrokiem kuliste kształty podłączone do kciuków maga. Ten podniósł ręce nieznacznie w górę i Talatsu powoli zaczął się unosić w powietrze.
- Teraz potrzeba nam skrzyni... - rzekł w skupieniu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotreksus
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: the silver lake
|
Wysłany: Śro 20:39, 01 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
MG
Magiczny wzrok skierowany na czerwony rozbłysk wskazał jedynie chmurę dziwnej magicznej aury. Czar rzucony przez Shae'thela ogarnął miecz, jednak mag odczuł opór a miecz począł emanować odczuwalną na skórze energią.
- Czego chcesz magu! - głos dochodził jakby znikąd jednak posiadał dziwne echo - Czuję moc mego brata! Jest tutaj, choć nie w tym miejscu - miecz zaśmiał się szyderczo - zabierz mnie do niego lub zostaw w spokoju, nasze spotkanie jest nieuniknione!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:24, 01 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Alexander Crossjolt
- A co za to dostanę co?- Sam spojrzał na tego, który się do niego odezwał.
-NIE ZADZIERAJ NOSA TYLKO RUSZAJ SIĘ IDIOTO JEDEN!- Alex wydarł się na Sama a ten zatkał uszy.- POTRZEBUJEMY TOWARZYSZY DO POMOCY A TY KURNA CO ODWALASZ?!
-Dobra, dobra. Tylko już się nie drzyj bo ogłuchnę debilu jeden...-Sam w pobiegł do wskazanego domu i poszedł szukać skrzynki. Kiedy wszedł do środka Alex znowu miał kontrolę nad ciałem- Wybacz Sam, dosyść tego...znowu bałaganisz....
-Dobra, dobra. Niech będzie....-Sam poddał się, w końcu to on był, jak to go kiedyś Alex nazwał pasożytem. Ale w końcu stali się jednym i zaczęli ze sobą współpracować.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 21:25, 01 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lamarath
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Czw 15:44, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Shae'thel
Wzmocnił trochę mentalny uchwyt na mieczu.
- Zabiorę cię do twojego brata, demonie - rzekł mag. - Obiecuje ci, że spotkacie się, bardzo niedługo. Ale nie mogę cię wziąć do ręki, więc przeniesiemy cię w skrzyni.
Kiedy skończył zdanie z największego z otaczających domostw wyłonił się Maden Szary, niosąc na plecach sporą stalową skrzynię. Zapewne bardzo ciężką.
Hmm... po co ludziom w domu stalowe skrzynie... - zastanowił się chwilę mężczyzna, ale jako że nie było zbyt wiele czasu do stracenia, porzucił tę myśl.
Wielki duch położył skrzynię na ziemi w odległości około dziesięciu kroków od Shae'thela i odsunął się na bezpieczną odległość. Mężczyzna skupił wolę, chcąc umieścić miecz w stalowym sarkofagu i zamknąć jej wieko.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotreksus
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: the silver lake
|
Wysłany: Pią 15:27, 03 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
MG
Głos miecza zamilkł a demonia aura wokół niego osłabła, jakby zgadzał się na podróż w skrzyni.
Alex zdążył wpaść do perwszego lepszego domostwa jednak znalazł jedynie małą drewnianą skrzynię na buty, to nie wystarczało.
Ciemne chmury zasłoniły niebo a po ulicach rozlała się nienaturalnie gęsta mgła na tle której pojawiły się człekokształtne cienie, gdzie wcześniej nie było nikogo. Gdy mleczny opar otoczył miejsce w którym stali Avixxa i Shae oraz Alex, pięć metrów od nich poruszyły się dwie cieniste postacie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 20:09, 03 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Alexander Crossjolt
Wyszedł z budynku i podrapał się po głowie. Spojrzał na te dziwne cienie i podszedł bliżej kobiety i mężczyzny.-Witam piękna kobietę i pana oraz waszego towarzysza- przywitał się Alex i ucałował rękę kobiety, bo był wychowany w kulturze i skinął głową do mężczyzny.- Co tutaj się w ogóle dzieje?
- Palancie, po jaki huk się pytasz?! Byś zajrzał w notatki, a nie!!!-- Sam wydarł się na Alexa, a ten zatkał uszy.
-Idioto zamknij mordę idioto!-- Alex nie pozostawał dłużny Samowi i tak oto zaczęli się kłócić, po chwili dopiero przestali i Alex mógł dokładniej popatrzeć na sytuację w koło.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aboshi
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:34, 03 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Avixxa
Kobieta spojrzała na cienie z przestrachem. Nie widziała czegoś takiego nigdy wcześniej...
- Przypominają mi stwory z mej wizji... ale to nie one... - powiedziała półszeptem to, co pomyślała. - bądźmy ostrożni... cokolwiek teraz zamierzamy. - pomacała dłonią powietrze, obserwując wszechogarniającą ich mgłę i dziwaczne cienie. Wtedy właśnie młodzieniec podszedł do nich i ucałował jej rękę której nie odsunęła jednak odruchowo, czy to przez daną sytuację czy z innego powodu, zaraz ją wytarła o kawałek swojego skąpego odzienia wraz z drugą dłonią, jakby wycierała je po myciu. Starała się przyjrzeć młodzieńcowi, jednak na razie było na to za późno. Zbliżyła się do Shae jakby szukając otuchy.
- Dobrze byłoby wiedzieć... - powiedziała cicho znów się rozglądając po ich otoczeniu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotreksus
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: the silver lake
|
Wysłany: Nie 13:25, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
MG
Mgła dawała maksymalnie siedem metrów względnej widoczności co sprawiło, że w zasięgu wzroku pozostała jedynie fontanna która wciąż monotonnie szumiała i pluskała rozlewając przezroczystą wodę. Dwie cieniste postacie powoli i bezszelestnie oddaliły się z pola widzenia ginąc w mlecznej mgle. Dookoła unosił się przykry zapach starej krwi. Ciszę przerwały paniczne krzyki rozchodzące się we mgle od strony bramy miasta, można było zakładać, iż dziwne zjawisko zaskoczyło także paru mniej opanowanych strażników. Nagle cień osoby wyłonił się bezdźwięcznie z kierunku w którym znajdowała się wyłożona kamieniami droga wgłąb miasta i z prędkością biegnącego człowieka zbliżał się do zdezorientowanej trójki towarzyszy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lamarath
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Czw 11:29, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Shae'thel
Zamknął skrzynię z mieczem wewnątrz, a Maden Szary przygniótł stalowe wieko tak, żeby nie dało się otworzyć bez specjalnych zabiegów. Takie zabezpieczenie, jakby Talatsu chciał się na siłę wydostać. Mlecznobiała mgła była nienaturalna i Shae'thel zrozumiał, że bardzo możliwe jest, że wydarzenia sprzed kilku dni właśnie dzieją się na nowo. Cienie zdawały się groźnie, choć przez większość czasu nie próbowały zbliżać się do ich grupy. Aż do chwili, gdy jeden z nich mknął przez mgłę prosto na nich. Zwykłym odruchem eteryczne sznury z palców maga wystrzeliły w kierunku dziwnego zjawiska, które zbliżało się z każdą chwilą, by je pochwycić, unieść lub chociaż przewrócić czy zmienić tor ruchu. Zmysły mężczyzny wyostrzyły się, choć wzrok nie był w tym momencie zbytnio przydatny, jednak więź z ziemią mogła pomóc zidentyfikować zbliżające się cienie. Duchy nie wprawiały ziemi w wibracje tak jak ludzie czy inne potwory. Maden Szary, który przed wiekami należał do osobistej straży jakiegoś zapomnianego arcykapłana zostawił stalową skrzynię przy fontannie i zajął miejsce między cieniem a magami.
Coś tu się czai złego... - pomyślał mężczyzna i przekazał swoim przyjaciołom swoje obawy.
Pozostałe dwanaście duchów stanęło w kręgu wokół Shae'thela i Avixxy o promieniu około dziesięciu kroków i obserwowały świat swoimi duchowymi oczami, gotowi ostrzec ich śmiertelnego towarzysza o zbliżającym się zagrożeniu...
- Historia lubi się powtarzać - rzekł mag do towarzyszących mu osób. - Wydaje mi się, że dzieje się to, co sprawiło, że wszyscy w mieście zniknęli. Jeśli ten cień nas nie zabije, powinniśmy powoli kierować się do świątyni..
Bo czemu by nie... Miejsce dobre jak każde inne... - dodał w myślach.
Ostatnio zmieniony przez Lamarath dnia Czw 11:32, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 13:47, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Alexander Crossjolt
Alex skupił się. Jedna ręke trzymał na przeciwk otwarzy, drugą nieco niżej. Wyglądąło tak jakby zrobił symbole jakichś pieczęci. Wiatr zaczął tańczyć wokół maga. Nagle pojawiły się małe kuleczki, które przybrały postać liści. Zielonych liści, które nagle stały się bardzo ostre i zaczęły krążyć wokół Alexa. Coś jakby tarcza. Alex cały czas trwał w skupieniu, wieć jesli cos podejdzie i będzie chciało zaatakować nie omieszka zaatakować pierwszy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aboshi
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:14, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Avixxa
- Możliwe - odpowiedziała "Golemowi" i zerknęła na nowego kochanka, bardziej z jakiejś potrzeby niż upewnienia się, że stoi obok niej. - chociaż chyba się jeszcze w pełni nie rozwinęło... - kobieta zerknęła na młodzieńca który uruchomił swą magię. Uśmiechnęła się unosząc do góry lewy kącik czerwonych ust i przywołała do dłoni niewielki płomień by dał jakiekolwiek światło w dziwacznej mgle. Swój wzrok zwróciła w stronę biegnącego w ich stronę cienia, gotowa by w razie czego jej płomień się rozszalał.
- Chodźmy w takim razie... zobaczymy, jak blisko cień jest gotowy podejść do żywych... może to jakaś gierka. Obyśmy po drodze spotkali najemników, każdy się przyda tam, gdzie zmierzamy...
Bandaże na dłoni w której Avixxa trzymała płomień zajarzył się nieznacznie odpowiadając na destrukcyjne działanie jej kochanka. Sama kobieta zrobiła już parę ostrożnych kroków w tył, obserwując czy reszta towarzyszy jest już gotowa iść, czy też czekają na spotkanie z cieniem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|