Forum www.wiezaexusa.fora.pl Strona Główna www.wiezaexusa.fora.pl
Forum Klubu Fantastyki Wieża Exusa
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

*** Sesja "Czerwone niebo" ***
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiezaexusa.fora.pl Strona Główna -> Sesje Aktywne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotreksus




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the silver lake

PostWysłany: Czw 0:24, 12 Mar 2009    Temat postu:

MG

Dwaj wojownicy przystanęli parędziesiąt kroków od idących Shae'thel i Avixxy. Nawet Talatsu powstrzymał swój zapał dając swej właścicielce większą swobodę ruchu, zatrzymując ją paręnaście kroków za Avixxą. Miecz zaskrzypiał, jakby poirytowany widokiem budowli - To jest teraz w środku- wycedził - Ruszajmy.

Avixxa przyjrzała się krótko świątyni od frontu i zdawało się, że od tej strony można się dostać do środka albo przez drzwi albo przez duże okrągłe okno znajdujące się dwa metry nad drzwiami. Od boków świątyni odchodziły dwa skrzydła niższej konstrukcji także prawdopodobnie zakończone wejściami.

Nagle zza drzwi świątyni doszły Avixxe, Shae i Anetę przytłumione głosy i jakiś hałas, a w dużym okrągłym oknie pojawiła się poświata żółtego światła.


Ostatnio zmieniony przez Piotreksus dnia Czw 0:27, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 13:38, 12 Mar 2009    Temat postu:

Aneta Dahlberg

Mówisz, że to jest w środku taaak? - dziewczyna uśmiechnęła się.- Coś mi się wydaje, że dopiero teraz zacznie się prawdzia zabawa.- Aneta odwróciła się w stronę budynku i zdjęła swój płaszcz i trzymałą go w ręku. Teraz dopiero było widać jej ukryty stój. Miała na sobie zbroję przypominajacą ludzkie kości, tak samo i rękawice i ochraniacze na rękach nagolenniki i wyższa część butów. Zbroja lśniła pod blaskiem księżyca. Jeśli byli tu ci, co ja znali z opowieści i przezwiska, jakie nosiła, napewno postanowili nan iazapolować.- Słuchaj Talatsu, co powiesz na małe wejście smoka co?- Dziewczyna uśmiechnęła się dość wrednie, a jej białe zęby dość specyficznie wyglądały w mroku, tak jak zbroja. Aneta zawinęła płaszcz wokół rękojeści miecza, ale tak by ten mógł widzieć i się odzywać. Stanęła na przeciwko drzwi cofnęła się na tyle by zrobić rozbieg. Poczekała, gdy Avixxa znalazła się centralnie na wprost drzwi i stanęła dość blisko, dziewczyna ruszyła i zaczęła biec bardzo szybko. Kiedy dobiegła do Avixxi odbiła się od jej ramion i i spróbowała wskoczyć do świątyni przez okno.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 13:38, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamarath
Administrator



Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Czw 15:06, 12 Mar 2009    Temat postu:

Shae'thel
Spoglądał chwilę za odchodzącą kobietą po czym ruszył w stronę karczmy.
Odwracając się przyjrzał się dokładnie pozostałym. Zastanawiające było to, że znali drogę do tego miejsca. Mieczodemon prawdopodobnie był w stanie wyczuć przemieszczającą się energie. Ale dwójka wojowników była zagadką.
Nawet jeśli szli za nami, skąd wiedzieli, że będziemy w stanie wyśledzić symbole?
Magowi nie podobało się ich milczące towarzystwo...
Kiedy powstało zamieszanie za drzwiami świątyni, a mrok nocy rozświetliła żółta poświata, obawy Shae'thela wzrosły jeszcze bardziej. Mężczyźni, którzy za śledzili ich od samej karczmy, nawet nie drgnęli, cały czas obserwując sytuację.
Aneta Dahlberg minęła w szaleńczej szarży Shae'thela, a ten odwrócił się w stronę drzwi świątyni.
Xar, przyjacielu... Jeśli tych dwoje zacznie robić coś głupiego, daj mi znać. Myślę, że mogą być dla nas zagrożeniem... Chyba jednak nie odpocznę. Mam nadzieję, że nie padnę po tym wszystkim...
Potężne dębowe drzwi świątyni miały ponad trzy metry wysokości. Tak jak większość domów bożych miały one między innymi zadanie chronić wiernych w czasie najazdu nieprzyjaciół, więc bez tarana, czy innej broni o podobnej sile przebicia, nie sposób było się do nich dostać. Shae'thel miał jednak taką broń...
Ziemia się budzi, w odpowiedzi na wołanie swojego dziecka. Otwiera oczy i płacze. Stalą i kamieniem. Jej łzy twardsze niż serca jej wrogów...
Aura mocy rozbłysła delikatnym błękitem, ale bardziej dało się ją wyczuć niż zobaczyć. Potężna obecność narastała, niczym rezurekcja zapomnianego boga. We krwi każdej żywej istoty, rosła ilość adrenalina, a zwierzęta, jeśli takie byłyby w pobliżu, uciekałyby przed skupiającą się wolą Planety. Mentalne dłonie Shae'thela powędrowały w głąb Ziemi aż do samego jej jądra, by po chwili wrócić na powierzchnie, z szybkością myśli wydobywając z Otchłani dary, jakie ofiarowała Matka swemu dziecku.
... skupione w naczyniu, w ręku jej wybrańców, staną się narzędziem ostatecznej sprawy...
Minęły trzy uderzenia serca, kiedy Mag otworzył oczy obserwując lekko czerwoną poświatę pod swymi stopami. Wiedział, że to uwaga samej Ziemi, zwróciła się w to miejsce. Wiedział również, że każdy, kto posiada z Nią bliski kontakt, będzie wiedział, spogląda Ona właśnie tutaj. Znajdujące się około dwunastu kroków od niego Avixxa i Aneta Dahlberg, z pewnością wyczuły półboską wolę, która zbliżyła się do nich, wątpił jednak by efekt ten dosięgnął również nieznajomych, których pilnował Xar. Za kilkanaście uderzeń serca będzie mógł pokonać potężne drzwi świątyni o ile nikt mu nie przeszkodzi. Teraz, kiedy w świątyni coś się działo, nie można było czekać do rana. Być może ktoś z obywateli miasta jest tam nadal uwięziony. Może kapłanka ze snów tych wybranych... Shae'thel nie był wybrany. W przeciwieństwie do obecnych tu kobiet nie został obdarzony wizją kapłanki Lustrosa. Wierzył jednak, że kiedy zobaczą, co się dzieje wokół niego, zrozumieją, że nie powinny znajdować się w pobliżu wielkich drzwi...


Ostatnio zmieniony przez Lamarath dnia Czw 15:43, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aboshi




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:23, 12 Mar 2009    Temat postu:

Avixxa

Gdy wojowniczka próbowała się odbić od ramion kobiety poczuła jak to oparcie umyka jej z pod rąk a ona sama leci na ziemię. Avixxa była akrobatką, choć może nie było tego po niej widać, słyszała postać biegnącą za nią i była czujna - w końcu nie byli w piaskownicy.
Mogłaś współpracować... pomyślała z uśmiechem umykając spod ciężaru wojowniczki i zręcznie przetaczając się na bok z satysfakcją patrząc na upadając kobietę oczekując aż ta, być może pomimo ciężaru swej zbroi, zdoła się wykaraskać z sytuacji. Fakt, była pod wrażeniem,że wojowniczka w ogóle w takim ciężarze zdołała jakkolwiek szybko biec bądź wyskoczyć... cóż, być może zbroja była zaklęta i lekka, to nie była jej sprawa. Natomiast jej nikt nie miał prawa dotknąć bez zapytania.

Chyba, że byłby to miły dotyk. Ale ten jej jakoś nie przypał do gustu.

Wyczuwając specyficzną moc Avixxa stanęła na równe nogi i odskoczyła jeszcze spory kawałek dalej nie chcąc się naciąć na coś potężnego co być może wzywał jej nowo poznany towarzysz. Swoim nocnym wzrokiem obserwowała całą okolicę, starając się ogarnąć kto czym się zajmuje.


Ostatnio zmieniony przez Aboshi dnia Czw 16:24, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 16:48, 12 Mar 2009    Temat postu:

Aneta Dahlberg
W ostatniej chwili dziewczyna stanęła na jednym ręku odbiła się w górę i stanęła przodem do Avixxy i Shae. Wyczuła, że coś jest nie tak. Spojrzała w stronę świątyni. Odsunęła się znacznie. Stanęła przy kobiece- Proszę o wybaczenie, za ten nieoczekiwany manewr. - dziewczyna przeprosiła, co raczej to do niej nie pasowało- Ale mam takie głupie wrażenie, że jeśli my tam pierwsi nie wejdziemy, to będziemy być może mieć poważny problem. -uniosła wysoko miecz, wbiła go w ziemię tak, że mógł jednym okiem patrzeć na świątynię- Talatsu co tam czujesz? - zapytała miecz potem zwróciła się do kobiety.- Widzisz tych facetów tam?.....Oni chyba nas śledzą...I mi się wydaje, że chodzi o nas....bo mam wrażenie....- zmierzyła wzrokiem kobietę- Że ty też widziałaś we śnie na jawię tą dziwną kobietę wołającą o pomoc...z resztą...wydajesz się na kogoś komu mogę zaufać...-Aneta spojrzała w stronę świątyni i zaczęła czekać na to co się stanie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aboshi




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:56, 12 Mar 2009    Temat postu:

Avixxa

Uśmiechnęła się do Anety, bo w końcu wolała się pośmiać niż czuć niepotrzebną zawiść.
- Nie szkodzi. Miałam ci zaproponować współpracę, ale cóż tak to już wyszło... pamiętaj na przyszłość. - puściła jej oko i spojrzała na stojącego nieopodal Shae'thela, chociaż widziała jego ciało jedynie jako czerwoną sylwetkę z różnymi innymi oznakami ciepła w jego okolicy. - Wejdziemy pierwsi, albo przepchniemy się pierwsi, nie obawiaj się o to. - powiedziała odruchowo spoglądając na sylwetki dwóch mężczyzn znajdujących się nieopodal. - Przejście może się zaraz zrobić, jednak bądźmy uważne, aby nic w naszą stronę nie poleciało. - odsunęła się jeszcze parę kroków, nie będąc pewna jaki dokładnie efekt będzie miała przywoływana moc.
- A co do reszty rzeczy... pogadamy jak ogarniemy obecną sytuację. - odruchowo przybliżyła dłonie do ostrzy przymocowanych do pasów na swoich udach i czekała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotreksus




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the silver lake

PostWysłany: Czw 21:05, 12 Mar 2009    Temat postu:

MG

Czerwona poświata poczęła przemieszczać się w stronę dużych drzwi i niebawem zatrzymała się przed nimi. Kiedy zbliżyła się do kobiet, poczuły drżenie, które mogłoby być biciem serca samej Ziemi. Nie minęła minuta gdy nacisk ustał i chwilę po tym czar nagle uwolnił się. Powietrze rozerwał ryk grzmotu, jakby walił się świat. Odpryski ziemi i kamienia poszybowały we wszystkie strony uciekając przed dwoma wielkimi, stożkowatymi bryłami żywej skały. Pociski pod niewielkim kątem, z wielką szybkością leciały w stronę drzwi. Każdy wielkością był zbliżony do dorosłego mężczyzny. Kiedy dotknęły wielkich wrót do kakofonii dźwięków dołączył się trzaska kruszonego dębu, a chwilę później wszystko zagłuszył łomot odłamków toczących się po marmurowej lustrzanej posadzce świątyni. Kiedy opadł kurz dało się dostrzec prawą część drzwi połamaną w drzazgi, lewa zaś zwisała ledwo na zawiasach zapraszając do środka...
Wewnątrz świątyni panowała stłumiona jasność bijąca z drugiego końca budynku.

Dwaj mężczyźni, do tej pory przyglądający się wydarzeniom, nagle ruszyli w skupieniu w stronę świątyni.


Ostatnio zmieniony przez Piotreksus dnia Czw 21:10, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 21:21, 12 Mar 2009    Temat postu:

Aneta Dahlberg
Dziewczyna widząć rozwalajace się drzwi od światyni już miała ruszać do światyni, ale widząc, że dwóch mężczyzn idących w ich stronę wyciągnęła miecz z ziemi. Zacisnęła ręcę na klindze i ruszyła sprintem w stronę obydwu mężczyzn. - Czemu nas śledzicie i jaką tu prowadzicie grę?! - dziewczyna zaczęła biec coraz szybciej.- Jeśli natychmiast nie powiecie co wy tu robicie, to Talatsu siewami zajmie!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotreksus




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the silver lake

PostWysłany: Czw 21:48, 12 Mar 2009    Temat postu:

MG

Gdy Aneta ruszyła do ataku wyższy mężczyzna z mieczem półtora ręcznym na plecach sięgnął do sprzączki skórzanego paska na piersi i szybkim ruchem odpiął pochwę z bronią, która upadła głucho na ziemię, drugi, o głowę mniejszy, z dwoma krótkimi mieczami przy pasie i kusza na plecach podniósł dłoń w górę i rzekł - Stój! Nie chcemy walczyć!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 22:00, 12 Mar 2009    Temat postu:

Aneta Dahlberg
Dziewczyna zatrzymała się tuż przed nimi. Strasznie sie zakurzyło. Złapała jednego za przód ubrania.- Dlaczego za nami łazicie? Jaką tu prowadzicie grę?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotreksus




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the silver lake

PostWysłany: Czw 22:14, 12 Mar 2009    Temat postu:

MG

Gdy Aneta schwyciła mniejszego mężczyznę wyższy skupił wzrok na jej mieczu i zmrużył oczy. - Nie chcemy walczyć - powtórzył niższy wojownik, wyglądał jakby sytuacja w ogóle mu nie przeszkadzała - Chcemy was raczej ostrzec. Od wielu dni obserwujemy tę świątynię i ludzie którzy do niej wchodzą nigdy nie wracają, rozpływają się. My wiele razy wchodziliśmy do środka ale zawsze w dzień, w nocy pojawia się to dziwne światło nad ołtarzem i postacie ludzi, jakby duchy. Ostatnio ja i pan Tornaf postanowiliśmy także zbadać to światło ale zdecydowaliśmy, że najpierw poczekamy aż ktoś sam postanowi tam wejść a my ruszymy zaraz za nim. - Szczerość jego wypowiedzi była dość uderzająca, jednak plan wydawał się logiczny.


Ostatnio zmieniony przez Piotreksus dnia Czw 22:22, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamarath
Administrator



Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Czw 22:24, 12 Mar 2009    Temat postu:

Shae'thel

Hałas ucichł i mężczyzna spojrzał na Avixxę, upewniając się że nie stała się ofiarą zbłąkanego odłamku. Wiele ryzykował wykorzystując ten efekt w obecnej sytuacji. Był świadomy, że w zasięg działa zaklęcia mogą dostać się niewinni, ale nie było czasu szukać konwencjonalnych metod. Kiedy Aneta Dahlberg ruszyła do szarży na nieznajomych, Shae'thel nie zareagował. Jeśli obcy zrobiliby z nią porządek nie rozpaczałby zbytnio. Zanotował jednak, że Avixxa okazała wyjątkową wyrozumiałość wojowniczce po tym, jak ta próbowała wykorzystać maginię jako trampolinę. Czyżby naprawdę była idealną kobietą?
Mag nie musiał odwracać się, by wiedzieć, że nieznajomi nie stwarzają zagrożenia. Xar milczał, zatem nie było się czego obawiać. Dopiero, kiedy jeden z obcych przemówił, Shae'thel powoli zwrócił się w ich stronę.
Nadal czuł w sobie potęgę ziemi wibrującą z wielką siła w jego klatce piersiowej. Z tego powodu jego głos był trochę zniekształcony i niósł w sobie specyficzne brzmienie, niezbyt głośnie, ale doskonale słyszalne...
Wykorzystując chwilę ciszy, jaka nastała po słowach nieznajomego, mężczyzna podjął rozmowę.
- Możliwe, że jedynym sposobem na sprowadzenie na powrót mieszkańców Lodos do tego świata, jest podążyć ich śladem do samego Jądra Ciemności - Shae'thel świadomie użył archaicznego zwrotu opisującego Źródło wszelkich nieszczęść. - Niemniej jednak trzeba się było przedstawić, uniknęlibyśmy nieporozumień.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aboshi




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:32, 12 Mar 2009    Temat postu:

Avixxa

Avixxa uchyliła się i zasłoniła rękoma widząc to nietypowe zdarzenie. Wstrzymała oddech pod wpływem adrenaliny i silnego uderzenia magii które wprowadziło jej wyczulone, magiczne zmysły w przyjemne drżenie, jakby uruchamiała swego kochanka i gotowała się do wspólnej walki.
Opanowawszy drżenie, spojrzała na zniszczone drzwi zapraszające do oświetlonego środka świątyni. Potem zobaczyła, że wojowniczki już koło niej nie było, lecz nie zajęło jej to dużo czasu by zauważyć skupisko ciepłych sylwetek nieopodal. Widocznie doszło do jakiegoś przewidzianego starcia... chociaż na razie zdawało się być dość spokojnie.
Zrobiła parę próbnych kroków by sprawdzić, czy już panuje nad sobą w pełni, po czym podbiegła do towarzyszy i nieznajomych mężczyzn po drodze wyłączając swój nocny wzrok.


Ostatnio zmieniony przez Aboshi dnia Czw 22:34, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotreksus




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the silver lake

PostWysłany: Czw 22:35, 12 Mar 2009    Temat postu:

MG

Milczący wojownik ukłonił się przykładając prawą dłoń do piersi, niższy towarzysz spojrzał na niego i będąc nadal w uścisku Anety odrzekł - Bardzo nam przykro za to zamieszanie ale my także nie wiedzieliśmy czego tutaj szukacie i jakie są wasze cele. Wielu z tak zwanych poszukiwaczy przyczyn zniknięcia ludzie okazuje się zwykłymi szabrownikami, lecz wy podążaliście tropem symboli a to świadczy o waszym zaangażowaniu w poszukiwania. Pozwólcie przyjaciele, że nas przedstawię, me imię to Ynog, zwiadowca, a to mój niemy towarzysz pan Tornaf
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamarath
Administrator



Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Pią 0:45, 13 Mar 2009    Temat postu:

Shae'thel

Ukłonił się w powitaniu, jednocześnie rozpraszając zamkniętą w sobie moc. Ciemnoczerwona aura spłynęła do ziemi, zdejmując z Shae'thela wielkie brzemię, a niewykorzystana część magicznej energii wróciła do Studni Maga.
- Mnie zwą Shae'thel i przybyłem odnaleźć tu przyjaciela, który zaginął. Wiem, że niektórzy przybyli do Ludos przywołani przez tajemniczą wizję. Czy wy też mieliście swego rodzaju wizje?
W porządku, Xar, możesz odpocząć...
Po uwolnieniu swego niewidzialnego ochroniarza, Shae'thel czekał spokojnie na odpowiedź sławnego najemnika, a raczej jego mówiącego towarzysza. Ulga była tym większa, ponieważ dostrzegł przy swym boku ognistą czarodziejkę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiezaexusa.fora.pl Strona Główna -> Sesje Aktywne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 4 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin