 |
www.wiezaexusa.fora.pl Forum Klubu Fantastyki Wieża Exusa
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotreksus
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: the silver lake
|
Wysłany: Nie 20:57, 08 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Starzec
-Ja nic nie widziałem - oznajmił mężczyzna - ale jeśli szukacie kapłanki to musi ukrywać się w którejś ze świątyń, jeszcze jako młodzieniec słyszałem że pod miastem ciągnie się ukryty labirynt przejść, nigdy jednak żadnego nie widziałem - nagle starzec podniósł wzrok na przechadzających się między domami podróżnych, po czym wstał opierając sie na swej lasce i poczłapał w stronę chodnika, zatrzymał się jednak i zwrócił jeszcze raz w stronę Shae'thel - Muszę już iść, powodzenia w poszukiwaniach - po tych słowach pojawił się nagły kaszel, jednak starzec szybko odwrócił się i ruszył w drogę. Parę chwił później zniknął pomiędzy domami.
W pobliżu chodnika po prawej para osób, kobieta odziana w czerwoną suknię i przywdziewający skórzaną kamizelę i brązowe workowate spodnie mężczyzna, przyglądała się niebu wskazując coś na północy, mężczyzna wyjął z torby pergamin i przyklęknowszy na chodniku począł coś notować piórem.
Talatsu
Ku zdziwieniu wszystkich wokół miecz trzymany przez nowo poznaną kobietę nagle ożył wykrzywiając stalową twarz i przemówił do swojej właścicielki - Nie mam ochoty na żadne z nich, czuje wokół aurę demoniej magii, dalej znajdź to czego pragnę - wyskrzeczał miecz.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aboshi
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:51, 08 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Avixxa
Kobieta zwróciła uwagę na mówiący miecz przybyszki. Zmrużyła oczy kontemplując przez chwilę w niezręcznej ciszy spowodowanej daną sytuacją. Po chwili roześmiała się.
- Nieostrożny ruch z tym artefaktem. W tej chwili każdy z nas mógłby cię uznać za przeciwnika... - zniżyła ton swojego głosu, tym razem bacznie obserwując kobietę i zapewne oceniając swoje możliwości. Zerknęła na chwilę na mężczyznę stojącego prawie że obok. - Nie ma co tutaj stać. Jak już powiedziałam, oferuję się do pomocy, wydajesz się jednak trochę lepiej rozeznany, więc może zaproponujesz kierunek? - Avixxa oparła ręce na biodrach w pozycji rozluźnionej, ale zarazem gotowej do ruchu jeśli byłoby to konieczne. - Jestem Avixxa... - powiedziała znowu zwracając się do mężczyzny. - A ty wojowniczko... trzymaj swojego mieczodemona na uwięzi, to może jeszcze się dogadamy... chyba, że przyszłaś tutaj w zupełnie innych zamiarach niż my... - zakończyła wypowiedź spokojnym głosem jednocześnie przyglądając się wojowniczce i odgarniając ze swojego ramienia kawałek poszarpanego materiału naciągniętego na jej rogaty hełm.
Ostatnio zmieniony przez Aboshi dnia Nie 21:52, 08 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lamarath
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 22:33, 08 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Shae'thel
Skłonił się na w podziękowaniu, kiedy starszy człowiek zaczął się oddalać.
Kiedy do jego uszu dotarł głos dziwnego miecza, mężczyzna stanął jak wryty, wyglądając na zaskoczonego. Nie odezwał się jednak patrząc co chwila, to na miecz, to na dzierżyciela.
A to ciekawe zjawisko... Miecz, który "miewa ochotę" na ludzi. Zastanawiam się czy nie powinno się unieszkodliwić go razem z jego właścicielem. Jeśli zabija ludzi, jest niebezpieczny. A kobieta, która go nosi nie sprawia wrażenia odpowiedzialnej... Może tak szepnąć słówko strażnikom... Hmm.. - zastanowił się mężczyzna - Miecz wyczuwa demoniczną aurę. - spojrzał na kobietę w rogatej czapce. Czyżby ta młoda dama, miała coś wspólnego z demonami?
Myśli przerwał mu kobiecy głos. Szczerze uśmiechnął się słysząc jej wypowiedź. Z każdą chwilą nieznajoma coraz bardziej mu się podobała.
- Jestem Shae'thel, choć niektórzy znają mnie jako Chodzącego z Duchami. Myślę, że możemy poszukać zajazdu. Powinien być jakiś czynny zważywszy na to ilu przybyszy przyciągnęło opustoszałe miasto. Kiedy załatwimy sobie miejsce do spania, możemy poszukać kapłanki, jeśli starczy nam czasu. Przede wszystkim chciałbym jednak zobaczyć ten pojawiający się symbol na miejskiej łaźni. Może coś da się tam zauważyć, co inni przeoczyli - odetchnął głęboko patrząc na Avixxę oczami koloru głębokiej czerwieni, które powoli przechodziły w lekko szary fiolet. - Szkoda, że nie dane mi było ujrzeć owej wizji, która była twoim udziałem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aboshi
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:45, 08 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Avixxa
Kobieta posłała mu szeroki uśmiech pokazując proste, ładne zęby i sięgnęła po swój tobołek zarzucając wszystko z powrotem na plecy.
- Shae'thel... Shae...- powiedziała sobie pod nosem jakby analizując to imię uważnie. Spojrzała na mężczyznę jakby oczekiwała na coś. - To dobra myśl. Ja też jestem znużona, przydałoby się trochę odpocząć przed ciężką pracą i wałęsaniem się po mieście.... czy też po łaźniach. Jeśli chcesz mogę ci uważniej opowiedzieć o mojej wizji, pamiętam ją dość dokładnie. Możemy wyciągnąć jeszcze jakieś wnioski z niej.
Zrobiła parę kroków do przodu z gracją stawiając jedną gołą nogę za drugą. Zatrzymała się jednak po chwili i rozejrzała wokoło zerkając jeszcze na innych osobników w ich okolicy.
- Czy jeszcze ktoś się z nami wybierze...? - powiedziała jakby w powietrze.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 11:25, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Aneta Dahlberg
Dziewczyna spojrzała na Talatsu.
- Spokojnie dostaniesz to czego pragniesz. Lepiej mi powiedz, co to za energia i skąd pochodzi?
Wstała. Spojrzała na kobietę i mężczyznę swoim jakby zaspanym wzrokiem ale i zarazem strasznym. - To dziwne, że o mnie nie słyszeliście... - dziewczyna ukłoniła się nisko, jakby w geście powitania, co to trochę do niej nie pasowało- Nazywam się Aneta Dahlberg.- dziewczyna wyprostowała się a potem zamyśliła chwilę.Przeanalizowała słowa kobiety mówiące o tym, że w mieście są rzeczy, które ktoś może ograbić. - Jeśli nie macie nic przeciwko to chętnie wam pomogę w tej podróży, ale najpierw...chciałabym się rozejrzeć. Wolę się dowiedzieć w jakim celu mnie tu sprowadzono... - ukłoniła się tak jak ostatnio i poszła rozejrzeć się po mieście w poszukiwaniu jakichś być może skarbów i innych przydatnych rzeczy. Kiedy się oddaliła na tyle, że nikt jej nie usłyszy, spojrzała na metalową klingę miecza i spojrzała w jedno z otwartych oczu - Powiedz mi Talatsu, czego można sie spodziewać w tym mieście? Mam cholerna ochotę kogoś zabić, po prostu od tak sobie... - rozejrzała się dookoła i postanowiła przeszukać każdy dom, każdy sklep, w poszukiwaniu rozwiązania zagadki dotyczącej dziwnej kobiety ze snu, na którą Talatsu aż się ślini, żeby ją posiąść - Może, żeby nie rzucać się tak w oczy odpoczniesz trochę w moim cieniu, co? Nie chcę spłoszyć potencjalnej ofiary dla ciebie, mój ty wieczny przyjacielu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lamarath
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 11:52, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Shae'thel
Dialog kobiety z mieczem w najmniejszym stopniu nie spodobał się mężczyźnie. W chwili, gdy Aneta Dahlberg oddaliła się od fontanny, Avixxa dostrzegła wyraźnie, że oczy jej nowo poznanego towarzysza zmieniły się w wąskie szparki. Patrzył na oddalającą się kobietę, w sposób jaki patrzy się na kogoś, kto wyrządził komuś krzywdę wymagającą wyrównania rachunków. Na metalicznej twarzy, która akurat pod tym kątem wydawała się świecić delikatnie za sprawą odbitego blasku popołudniowego słońca, dało się wyczytać wyraźną niechęć.
Nie podoba mi się ta dziewczyna. Wygląda na to, że dzierży miecz, nad którym nie jest wstanie zapanować. Miecz, który ma ochotę na ludzi... i ona idzie szukać takich, którzy będą dla niego odpowiedni.
Shae'thel analizował przez krótką chwilę sytuacje.
- Nie podoba mi się ta dziewczyna - powtórzył na głos myśli. - Zdaje się, że za nic ma życie ludzkie, a w połączeniu z tym demonicznym mieczem może być groźna dla mieszkańców Ludos - nie spuszczał wzroku z wojowniczki, a jego twarz nabrała nieobecnego wyrazu.
Xar... Chciałbym, żebyś miał na nią oko. Tylko nie zbliżaj się za bardzo. Nie chcę, żeby coś ci się stało... Jeśli kogoś zabije bez wyraźnego powodu, wróć do mnie jak najszybciej. Możesz to dla mnie zrobić przyjacielu?
Skierował się na powrót w stronę kobiety o ponętnym ciele, stojącej nieopodal i zrobił kilka kroków. Zatrzymał się obok Avixxy w pozycji, która nieśmiało proponowała by ta ujęła go "pod rękę".
- Idziemy? - zapytał z lekkim uśmiechem. - Porozmawiamy po drodze. Dobrze jest dowiedzieć się o sobie co nieco, jeśli mamy rozwiązać tą zagadkę. Możliwe, że będzie trzeba wykorzystać wszelkie nasze umiejętności, aby wyjść z tego zwycięsko...
Ostatnio zmieniony przez Lamarath dnia Pon 12:09, 09 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aboshi
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:52, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Avixxa
Avixxa skorzystała z niemej propozycji Shae'thela i ujęła swoją obandażowaną dłonią jego przedramię i pozwoliła mu się prowadzić. Miło było czuć męskie ramię pod ręką więc spragniona towarzystwa Avixxa chciwie korzystała z tej okazji.
Gdy oddalili się trochę od głównej ulicy i ewentualnych "wyczulonych" uszu ludzi Avixxa w końcu przemówiła.
- Mnie w sumie ta wojowniczka nie obchodzi... tak długo jak czegoś nie zbroi na moich oczach. Nie widzi mi się podróżować z kimś i razem z nim ciągnąć jego nieskończone zbrodnie. Słyszeć o niej nie słyszałam i myślę, że i tak bym nie chciała o niej słuchać... ale każdy z nas ma swoje grzechy. Może ma jeszcze szansę odzyskać kontrolę czy rozsądek i pokona wolę artefaktu...
Tak podsumowując ostatnie zdarzenie przeszli do bardziej konkretnych tematów, poczynając od omówienia jej wizji; Wizji przerażonej kapłanki proszącej o pomoc i wskazującej na symbol półksiężyca, czarnych człekokształtnych stworów rzucających się na ludzi. Nie wiedziała, czemu do niej przybyła ta wizja. Być może, tak jak wcześniej insynuowała, przesłała ją sama kapłanka, być może kto inny... być może jeszcze coś zupełnie innego. Wiedziała tylko, że miasto jej potrzebowało i dlatego do niego przybyła.
- Nie jestem jakoś szczególnie potężną kobietą... - powiedziała z uśmiechem obserwując pustą ulice miasta. - ... ale los sprawił, że moim kochankiem stał się ogień, który jestem w stanie ujarzmić... czy jest to "demoniczna moc" czy nie, wyszkoliłam ją dość dobrze. Nie umiem jednak zbyt wiele jeśli chodzi o teorię... jestem bardziej... praktyczna. Swojego czasu spotkałam też mistrza tatuażu... - tu zawahała się chwilę, być może wspominając to zdarzenie lub rozmyślając czy dokończyć wypowiedź. - ...ofiarował mi parę prezentów które także są przydatne. - po chwili spojrzała na mężczyznę i wpatrywała się przez dłuższą chwilę w jego twarz. - Wyglądasz dość specyficznie... czyżbyś także zajmował się czymś... szczególnym? - pytanie zadała przyciszonym głosem zerkając okazjonalnie na bok.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lamarath
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 16:12, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Shae'thel
Uśmiechnął się na zadane pytanie.
- Rzeczywiście wyglądam nie codziennie - przemówił głębokim barytonem. - Przed wieloma laty byłem prostym wiejskim chłopakiem, co najmniej o półtorej głowy niższym i ważącym prawie połowę mniej. Przez ten czas wiele się zmieniło. Miałem szczęście i otrzymałem należyte wykształcenie, choć nie chodziłem do żadnej szkoły. Miałem w sumie trzech mistrzów, którzy pokazali mi jak naprawdę wygląda świat, a ten wygląd to wynik bliskiego z nim obcowania. Swoją drogą, rad jestem zauważyć, iż siła, która mnie zmieniła, obeszła się z tobą bardzo delikatnie. Ja prawdopodobnie skończę w przyszłości jako kamienny posąg. Co do umiejętności jestem dość wszechstronny, choć większość z tego, co potrafię ma pewien związek z Ziemią. Znam jednak kilka unikatowych sztuczek, które są znane może kilku osobom na świecie. Jedną z nich jest specjalne spojrzenie, które mam nadzieje pozwoli mi dostrzec coś więcej w tych zagadkowych symbolach półksiężyca.
Podczas całej drogi do wielkiej karczmy położonej najbliżej miejskich łaźni Shae'thel i Avixxa rozmawiali, poruszając najróżniejsze tematy...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aboshi
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:29, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Avixxa
Kobieta słuchała go uważnie uradowana tym, że mogła spotkać kogoś swojego pokroju, specjalizującego się w żywiole i uśmiechnęła się smutno słysząc komplement.
- Ciekawe, ciekawe... jak trochę odsapniemy to chętnie ci przedstawię także i moje nietypowe tatuaże. Poza tym, całkiem podobnie jak ty, ja miałam szczęście mieć naturalny dar i fascynacje do mojego żywiołu jak i odpowiednią naukę o jego kontroli... choć przyszło to z pewnymi poświęceniami, a i niestety ofiarami... mój kochanek... - powiedziała to słowo wyraźnie i Shae'thel już dokładnie wiedział, że właśnie tak kobieta inaczej nazywa ogień. - ... nie jest zbyt wyrozumiały. - w tej krótkiej przerwie w swojej wypowiedzi Avixxa rozwinęła kawałek bandaża nad swoim nadgarstkiem ukazując poczerniałą rękę, na której z bliska widać było pomarszczoną, spaloną skórę. - Nawet dla mnie. Ale wielu z nas tak właśnie skończy. Pochłonięci przez swój żywioł. - zawinęła bandaż na powrót i ostrożnie położyła swoją dłoń na ramieniu wysokiego mężczyzny. - Ty będziesz pięknym posągiem, a ja będę płonęła aż przestanę czuć cokolwiek i ostatecznie poddam się pieszczotom mojego kochanka. Stanę się pyłem z wypalonego już stosu... ale mimo to, nie będę żałowała.
Pozwoliła mu się dalej prowadzić chociaż podczas ich dalszej rozmowy jej wypowiedzi były mniej rozbudowane i krótsze a ona sama zdawała się coś kontemplować wpatrując się w przestrzeń przed nimi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotreksus
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: the silver lake
|
Wysłany: Pon 20:53, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Talatsu
Otwarte oko miecza zmrużyło się, jakby nad czymś rozmyślał, po czym demon wbił wzrok w Anetę - Nie możesz teraz nikogo zabijać, musisz odnaleźć to czego pragnę, tamten mężczyzna mówił coś o łaźni i wskazówce. Śledź ich, nie pora teraz szukać marnego złota, na to przyjdzie jeszcze duuużo czasu kochana - zasyczał cicho Talatsu przewracając z zadowoleniem swym okiem.
MG
Avixxa i Shae mijali coraz to większe i zdobniejsze budynki. Gdy dotarli w końcu w okolice centrum słońce powoli chyliło się ku zachodowi. W okolicach placu targowego, który nadal zastawiony był straganami, głównie ze starym jadłem, kręciło się kilkoro ludzi badających okolice w nieokreślonym celu. Grupa trzech mężczyzn zaprzęgała właśnie dwa ustawione w oddali kupieckie wozy a trzech innych pomagało im ładować to cenniejsze towary ze straganów i pobliskich sklepów. Po przeciwnej stronie placu za wysokim na trzy metry posągiem ognistego jaszczura widać było duży marmurowy budynek z huśtającym się na wietrze szyldem łaźni. Budynek posiadał duże szklane okna wychodzące prosto na plac.
Ostatnio zmieniony przez Piotreksus dnia Pon 21:07, 09 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:12, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Aneta Dahlberg
Dobrze Talatsu, a teraz odpocznij w moim cieniu-dziewczyna wstała postawila miecz w swoim cieniu a ten schował sie w jej cień- Zawołam cie jak będziesz potrzebny albo głodny. - Aneta rozejrzała sie za tą dwójką. Przeszukała całe miasto. Kiedy ich ujrzała w trybie, jak przystąło na skrytobójcę, dosc szybko zjawiła się niedaleko nich. Rozejrzała sie dookola po czym postanowiła wejść do środka. Kiedy weszłą do środka rozejrzała sie dookoła.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lamarath
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 22:07, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Shae'thel
Spacer ulicami pustego miasta był bardzo przyjemny. Mężczyzna miał wrażenie, że doskonale się rozumieją. Nieczęsto miał w przeszłości okazję spotkać innych magów, oprócz Mistrza Lustara, który był dość szorstki w obyciu. Dlatego przyjemne ciepło, jakie biło od Avixxy było szczególnie atrakcyjne dla Chodzącego z Duchami. Kiedy dotarli do wielkiego placu z majestatycznym posągiem, Shae'thel przystanął.
- A oto i łaźnie miejskie. Przecznicę dalej jest karczma Srebrny Kufel, mam nadzieję, że jest czynna. Do zmierzchu jeszcze godzina, więc zdążymy się tam ustawić zanim pojawi się symbol.
Mężczyzna nagle spojrzał w stronę łaźni mrużąc oczy.
- Hmm... Wygląda na to, że panna Dahlberg zmierza w tym samym kierunku, co i my. Właśnie weszła do budynku łaźni...
Dzięki Xar, zawsze można na tobie polegać.
Proponuję odwiedzić Srebrny Kufel, wypić lampkę wina, ewentualnie posilić się i wrócić tu za godzinę. Może coś uda się zauważyć, a jeśli nie, to poszukamy świątyń. Co ty na to? Ach.. i jeszcze jedno - usta Shae'thela rozciągnęły się w uśmiechu. - Cieszę się, że cię spotkałem. Gdyby nie ty, ta podróż byłaby bardzo... szara i przygnębiająca.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aboshi
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:27, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Avixxa
Avixxa obserwowała nową okolicę, posąg i budynek łaźni spokojnymi oczami. Zacisnęła dłoń na ręce Shae'thela, czując się odrobinie niepewnie w pustym mieście, zaledwie z garstką ludzi i nowo poznanym mężczyzną. Zazwyczaj lubiła nowości, ale od dłuższego czasu nie przebywała w żadnym większym mieście i odzwyczaiła się od majestatu tych specyficznych budynków. Po chwili jednak to uczucie złagodniało i pozwoliła sobie na lekki uśmiech w stronę towarzysza.
- Chodźmy zatem troszkę odpocząć... i dziękuję. W końcu człowiek nie powinien być sam. W końcu... jesteśmy tutaj dla swojego towarzystwa... - zakończyła trochę niepewnie i dziwacznie.
W końcu takie było jej zadanie. Była kobietą i jedną z nielicznych przyjemności jakie otrzymała w swoim życiu to bycie towarzyszką tych paru mężczyzn którzy czymś zwrócili na siebie jej uwagę. Choćby Arkan, mistrz tatuażu... coś ścisnęła ją w piersiach i odruchowo położyła na nich swoją wolną dłoń. Subtelnie zrobiła parę kroków naprzód aby zmobilizować Shae'thela do dalszej drogi i aby nie zauważył jej dziwnego rozczulenia. Było to dość prymitywne aktorstwo, ale powinno wystarczyć.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lamarath
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Pon 23:09, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Shae'thel
Zaciśnięta silniej dłoń Avixxy nie uszła uwadze mężczyzny. Mimo iż nie miał zbyt wielkiego doświadczenia w bliskich emocjonalnych kontaktach z kobietami, gest ten przysunął mu na myśl taki, jaki często można spotkać u młodych dziewczyn, kiedy się czegoś przelękną, będąc u boku swojego mężczyzny. Ta ludzka reakcja towarzyszki dogłębnie uderzyła Shae'thela, można nawet powiedzieć, że dotknęła jego duszy.
Przez te wszystkie lata obcowania z duchami prawie zapomniałem, że jestem nadal człowiekiem - pomyślał. Mimo tego, że Avixxa potrafiła kierować ogniem, nie straciła poczucia swojego człowieczeństwa i Shae'thel szczerze jej tego zazdrościł.
Po słowach kobiety uśmiechnął się i skinął głową na znak zgody.
Człowiek nie powinien być sam - powtórzył w myślach - Jeśli będę miał w tej kwestii coś do powiedzenia, nie będziesz sama...
Ruszył zaraz za kobietą, kładąc na jej kształtnych plecach ogromną srebrnoskórą dłoń, na znak swego rodzaju wsparcia i dowód obecności. Dla mężczyzny miało to symboliczne i niemal mistyczne znaczenie.
Kiedy dotarli do przybytku o wdzięcznej nazwie Srebrny Kufel, Chodzący z Duchami otworzył drzwi przed Avixxą zapraszając ją do środka. Karczma była prawie pusta. Jedynie dwóch mężczyzn, sądząc po wyposażeniu wojowników popijało piwo. Jeden miał przy sobie półtora-ręczny miecz a drugi dwa mniejsze ostrza i kuszę. Obaj odziani byli w skórznie. Żaden z nich nie zadał sobie trudu, by zasiąść przy stoliku. W karczmie panowała samoobsługa, więc najwygodniej było zająć miejsce przy kontuarze. Mimo tego, Shae'thel zaprosił towarzyszkę do jednego ze stolików przy ścianie, odsuwając krzesło, by ta mogła zająć miejsce. Sam zaś poszedł po dwa gliniane kubki i butelkę wina i przy okazji wyciągnął spod lady dwa klucze do pokojów dla gości. Schował je w kieszeń za pasem i wrócił z winem do stolika. Podczas tej godziny udało im się zjeść i napić się do syta, a także odpocząć w stopniu wystarczającym. Posiłek umiliła im rozmowa o przeszłości i dywagacje na temat tego, co ich może czekać. Czas mijał szybko i zanim się spostrzegli, nadszedł czas by wyruszyć do Miejskich Łaźni tropem symbolu półksiężyca.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 23:14, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Aneta Dahlberg
Będąc w Miejskich Łaźniach postanowiła tam poczekać, aż ta dójka przyjdzie tutaj. Usiadł na przeciwko wejścia, opierajac sie o ścianę. Usiadła w lekkim rozkroku opierajac ręcę o ugięte kolana. Zamknęła oczy i postanowiłą nasłuchiwać nadchodzącej dwójki. Miała ochotę wezwać Talatsu, ale póki co, uznała, że jeszcze jakis czas chce pobyć wolna wiec nie wzywała go jeszcze.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|