Forum www.wiezaexusa.fora.pl Strona Główna www.wiezaexusa.fora.pl
Forum Klubu Fantastyki Wieża Exusa
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

*** Sesja "Czerwone niebo" ***
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiezaexusa.fora.pl Strona Główna -> Sesje Aktywne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotreksus




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the silver lake

PostWysłany: Pią 13:50, 10 Kwi 2009    Temat postu:

MG

Shael'thel nie był zdziwiony, że jego zaklęcie nie zadziałało jak dokładnie jak powinno, cień postawił pewien drobny opór eterycznym sznurom, jednak prawie od razu przeniknął przez nie jakby był z wody. Człekokształtna postać, której zamazane i nieregularne rysy były nie do rozpoznania runęła na maga i przeniknęła przez niego zamachując się w geście ataku jakaś bronią, której nikt nie zauważył. Cień tak szybko jak się pojawił tak szybko zniknął we mgle, jednak Shael poczuł na piersi piekący ból jakby ktoś smagnął go batem lub czymś podobnym. Co chwilę mgła niosła krzyki zaskoczonych przez mgłę i cienie osób, które do tej pory kręciły się po mieście. Avixxa rozglądała się nerwowo poszukując kolejnych zjaw, jednak gdy za trzecim razem odwróciła wzrok, na skraju widoczności jej oczom pojawiła się postać kapłanki, bladej i chudej z powiewającymi na słabym wietrze białymi włosami.
- Tędy - głos dotarł jedynie do uszu Avixxy - Pomóżcie nam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aboshi




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:10, 10 Kwi 2009    Temat postu:

Avixxa

Avixxa spojrzała z przestrachem na Shae'thela gdy duch przeniknął jego ciało. Coś poszło chyba nie tak...
- Shae, wszystko w porządku? - rzuciła do mężczyzny cały czas się rozglądając w obawie, by następny duch nie uczynił czegoś być może bardziej materialnego...
Rozglądając się wokół za którymś razem poczuła, jakby jej serce stanęło na chwilę. Ledwo widoczna dla niej kapłanka stała w oddali, widoczna nawet wśród tej nienaturalnej mgły, blada i chuda jakby już była po drugiej stronie... co wcale nie było by takie dziwne.
- Tędy. Pomóżcie nam.
Te słowa zmroziły czarodziejkę przez chwilę, wystraszyły. Wszak nie na co dzień spotykała się z tak niezwykłą sytuacją.
Jej głos... pomyślała przelotnie do siebie Tak odległy, a jednocześnie tak bliski...
Spojrzała szybko na swoich towarzyszy wiedziała jednak, że oni nie słyszą kapłanki. Musiała mówić za nią.
- Tędy. Chodźcie tędy! - powiedziała głośno i ruszyła ostrożnie w stronę kapłanki. Wyczuliła wszelkie magiczne zmysły by ją wspomogły. - Wiem gdzie iść.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotreksus




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the silver lake

PostWysłany: Sob 16:22, 11 Kwi 2009    Temat postu:

MG

Gdy Avixxa ruszyła w stronę kobiety widma uświadomiła sobie, że ta wcale się do niej nie zbliża, a pozostaje w granicach widoczności, otoczona gęstą jak mleko mgłą. Kapłanka nie biegła, nie ruszała nawet nogami, po prostu sunęła przed siebie.

Choć Shael'thel nic nie zauważył, ani nie otrzymał od swych przyjaciół żadnych ostrzeżeń o zbliżających się istotach, z wyrazu twarzy Avixxy był w stanie jednak wyczytać, iż towarzyszka coś wyczuwa. Echo co chwilę niosło krzyki i piski we mgle, prawdopodobnie ludzi oddalonych nawet o paręset kroków. Alex czuł się bardzo nieswojo, miał dziwne wrażenie, że cały czas coś czai się tuż za nim i za chwilę zaatakuje, poczuł dziwny ucisk w żołądku.

Avixxa śledząc widmo kroczyła wyłożoną gładkimi kamieniami ulicą, mijając ledwo widoczne domostwa. Nie dało się określić gdzie dokładni prowadzi dana droga, gdyż budynki zanurzone w oceanie bieli nabrały zupełnie innego charakteru. Cienie pojawiające się przed trójką towarzyszy natychmiast pierzchały, jakby odepchnięte lub zwabione przez coś innego. W końcu oczom całej trójki ukazała się bariera tłoczących się cieni, nie było widać pomiędzy nimi szczeliny, jeden na drugim falowały starając się bezskutecznie kroczyć w stronę słabego żółtego światła, które przebijało mgłę. Kapłanka, która do tej pory prowadziła Avixxę nagle zniknęła w cienistym tłoku. -Nie lękaj się. Chodź. - powtórzył głos w głowie czarodziejki.


Ostatnio zmieniony przez Piotreksus dnia Sob 16:32, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aboshi




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:20, 12 Kwi 2009    Temat postu:

Avixxa

Avixxa przystanęła na chwilę by spojrzeć na tłoczące się cienie, jakby brały udział w wielkim, tłocznym festynie lub namiętnej orgii. Zerknęła na kochanka i nowego towarzysza podążającego za nią.
- Czy wiecie, co tam jest? - ona nie była w stanie określić gdzie idą, ale być może oni... dobrze byłoby wiedzieć, czy jest może szansa zebrania jeszcze paru ludzi i prawdopodobne udanie się w niebezpieczną dość misję.
Pocieszało ją jedną... o ile nie wiedziała zbytnio co robi tutaj ten nowy młodzieniec, a tłumaczyć się mógł wszystkim, to miała nadzieję że nie spowoduje żadnych nieprzyjemnych konfliktów lub nieporozumień. Miała wrażenie, że z wojowniczką i tym demonomieczem razem mogło by być... o wiele ciężej.
- Nie lękam się. - powiedziała do siebie i ruszyła dalej naprzód choć ostrożniejszym krokiem, jakby czekając na wsparcie swoich towarzyszy. Nigdy jeszcze nie przechodziła przez duchy... zastanawiała się, co czuł Shae gdy się z nimi zadawał. A będąc ciekawa tak specyficznych wrażeń sama wkroczyła w końcu między cienie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamarath
Administrator



Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Wto 8:34, 14 Kwi 2009    Temat postu:

Shae'thel

Kiedy Avixxa ruszyła śladem swojej własnej wizji, Shae'thel polecił swym duchom, by zwarły szyk wokół nich. Maden Szary wziął na swe barki ciężar stalowej skrzyni z demonem w środku i szedł na końcu grupy. Mag, który jeszcze czuł ślad po kontakcie z cieniem szedł pół kroku za swą towarzyszką zwracając uwagę na najdrobniejsze szczegóły, które mogłyby rzucić więcej światła na ich bieżącą sytuację. Nie był przyzwyczajony do ślepoty, choć była prawdopodobnie cecha każdego z uczniów Dunariela Wszechwidzącego. Niemniej jednak, znając tez inne ścieżki, którymi dane mu było kroczyć w tym życiu, nie poddał się panice czy rozpaczy, która zapewne towarzyszyłaby innym uczniom Widzącego. Zamiast tego skupił się na tu i teraz, jak uczył go Lustar. Było pewne, że czeka ich konfrontacja, wcześniej czy później, a Shae'thel chciał być gotowy, by w razie konieczności uderzyć na wroga całą swoją siłą nie dając mu nawet szansy pomyśleć o ofensywnej odpowiedzi.
Poziom czarnej rzeki w duszy maga wezbrał powoli przedzierając się przez wału przeciwpowodziowe. Stalowoszara skóra przybrała ciemniejszą barwę i stała się zimniejsza niż serce pustki. Kiedy nadejdzie czas ciemność uwolni się z okowów woli i posieje zniszczenie, jakiego żaden śmiertelny nie powinien być świadkiem...
Kiedy dotarli do ściany cieni zatrzymali się na chwilę, by przyjrzeć się dokładniej sytuacji. Shae'thel nie widział wiele więcej niż pozostali, to też nie odpowiadał na rzucone w przestrzeń pytanie. Wolał nie ożywać głosu jeśli nie będzie to konieczne, gdyż nie będzie wcale przypominał głosu, który znała Avixxa. Cieni się nie bał, jego duchowi przyjaciele także nie przejawiali strachu. Jeśli im nie zrobią krzywdy to tym bardziej i jemu, który nosił w sobie śmiertelną pustkę - jedno z niewielu źródeł ostatecznego unicestwienia dla nadnaturalnych.
Natychmiast ruszył za swą kochanką, a za nim podążył orszak duchów z olbrzymim Madenem, który go zamykał...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 15:39, 14 Kwi 2009    Temat postu:

Alex Crossjolt

Alex był czujny. Mimo nagłego uścisku w żołądku był gotowy, by się bronić i nie stracił zimnej krwi, ale tylko dzięki pomocy Sama, który go porządnie opierniczył. Widząc jak dwójka gdzieś się oddala postanowił iść za nimi, nadal utrzymując wokół siebie liściastą ochronę. Rozglądał się cały czas dookoła. Sam w każdej chwili był gotów przejąć kontrolę nad ciałem Alexa, bo przecież ta łamaga nie jest tak szybka i zwinna jak on.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotreksus




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the silver lake

PostWysłany: Śro 17:33, 15 Kwi 2009    Temat postu:

MG

Avixxa wkroczyła powoli w tłum miotających się cienistych postaci, nie było jej już widać jednak duchy Shaela dawały mu znać, że kobieta nadal tam jest. Maden kiwnął głową na swego przyjaciela i wciąż targając na placach ciężką stalową skrzynię zanurzył się w morzu cieni. Shael wziął przykład z dwójki towarzyszy chwile później, tak samo jak Alex, który ruszył jako ostatni. Cała 'żywa' trójka podróżników straciła, na około siedem kroków, widoczność czegokolwiek, a ich ciała ogarnął ziąb, sporadycznie można było odczuć fizyczny wpływ miotających się wokół figur poprzez muśnięcia lub słabe kuksańce. Cienie miały konsystencję rzadkiej galaretki wiec przemieszczanie się przez nie stanowiło drobny problem. Avixxa podążała za obrazem kapłanki osłaniając ręką twarz przed niespodziewanymi wpływami cieni. Shael'thel poczuł pewne zdezorientowanie, gdy nagle stracił wszelką zdolność widzenia, jednak duchy nadal go prowadziły. Alex po prostu kroczył przed siebie, choć nadal czuł pewien dyskomfort psychiczny na myśl o zaginięciu w ciemnościach. Po około siedmiu krokach cała czwórka wydostała się z przedziwnej bariery i stanęła przed rozświetloną białym światłem świątynią Lustrosa. Otaczała ją pewnego rodzaju świetlista bariera w kształcie kopuły, która utrzymywała tłum cieni z daleka od budowli. Avixxa dziwiła się na ten niecodzienny widok, jednak nadal obserwowała postać kapłanki lewitującą przez główne wejście do środka świetlistego przybytku boga. W tym samym momencie, gdy wizja Avixxy zniknęła wewnątrz masywnego wejścia wyszli z niego znajomi najemnicy i gdy tylko dostrzegli cała czwórkę natychmiast ruszyli im na spotkanie. Shael otrzepał strój i wpatrywał się w budynek, który był źródłem magicznej energii, duchy przemieszczały się wokół niego niepewne gęstej aury, która je otaczała, powietrze miało posmak stali i było tak samo zimne. Alex pierwszy raz widział zbliżających się jegomości, więc cofnął się odruchowo i zachowywał szczególną ostrożność, po chwili jednak zdał sobie sprawę, że nowi mężczyźni nie zachowują się wrogo, a jego towarzysze zdają się ich znać, ten fakt rozluźnił go nieco.


Ostatnio zmieniony przez Piotreksus dnia Śro 17:37, 15 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamarath
Administrator



Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Czw 10:27, 16 Kwi 2009    Temat postu:

Shae'thel

Idąc przez cienie czuł jak śladowe ilości życiowej energii, które w nich pozostały z czasów, jak jeszcze żyli, są pożerane przez nienasyconą pustkę Czarnego Ognia. Gdyby mogły krzyczeć, zapewne wrzeszczałyby w agonii i strachu przed całkowitym unicestwieniem. Nawet duchy maga oddaliły się od niego nieznacznie, gdyż moc upiornej wiedźmy przerażała je.
Kiedy wyszli z chmury śmierci i ujrzeli najemników, mężczyzna przyjrzał się illuminacji i zastanowił się, dlaczego akurat tej nocy wszystko nabrało takiego obrotu. Wczoraj wieża nie wybuchła, a cienie nie wypełzły z ciemności by straszyć śmiertelnych i zbierać żniwo. Kiedy najemnicy zbliżali się, Shae'thel sprawdzał wszystkie potencjalne możliwości, by odnaleźć powiązanie lub różnicę między tym co było wczoraj, a tym co jest teraz...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aboshi




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:11, 21 Kwi 2009    Temat postu:

Avixxa

- Witajcie panowie - powiedziała spokojnie, nie chcąc pokazać po sobie dość niemiłych obaw. - A wy jak tutaj się znaleźliście... - jej wzrok powędrował z najemników na świątynie. Trzeba wejść... widocznie już najwyższa pora, żeby zacząć działać. Zerknęła też przelotnie na kochanka i młodzieńca którego dopiero co poznali... chciała się upewnić, że są za nią chociaż w dziwacznym mroku i mgle i tak ledwo co dostrzegła ich sylwetkę.
- Musimy tam iść. - powiedziała nim najemnicy zdążyli jakoś zareagować na jej słowa. - Teraz odwrót nie byłby odpowiedni...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotreksus




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the silver lake

PostWysłany: Wto 13:37, 21 Kwi 2009    Temat postu:

MG

Ynog i pan Tornaf omietli cała czwórkę towarzyszy wzrokiem i wsłuchali się w słowa czarodziejki. Wyższy najemnik poklepał towarzysz o ramieniu i powoli wskazał palcem Alexa. Ynog przytaknął i zwrócił się do Avixxy.
- Ciekawi nas kim jest tamten mężczyzna, wcześniej go z wami nie było, ponadto gdzie podziała się wasza towarzyszka Aneta i jej miecz? - Tornaf w przeciwieństwie do Ynoga wyglądał na spiętego, co chwila przenosił wzrok na boki jakby obawiał się ataku. Mgła rozrzedziła się odsłaniając tłum niewyraźnych ciemnych postaci tłoczących się za, przypominającą mydlaną bańkę, kopułą. Alex stanął bliżej towarzyszy i zafiksował wzrok na majestatycznej świątyni, której kamienie jaśniały jak poranne słońce a z jej wnętrza wydobywały się smugi pomarańczowego światła. Duchy stały się niespokojne. Nagle Fordon przesłał Shae'thelowi ostrzeżenia a ten zauważył we wskazanym miejscu na szczycie bariery drobne pęknięcie, które rozrastało się z każdą sekundą. Maden zwrócił głowę w stronę swego przyjaciela i kiwnął porozumiewawczo, musieli działać szybko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 20:29, 21 Kwi 2009    Temat postu:

Alex Crossjolt

Alex zrobił wielkie oczy.
-Ja jestem Alex.- chłopak grzecznie się przywitał.
- A ja to co?- odparł Sam. Był z leksza obrażony, bo Alex nigdy o nim nie mówił, ale wiadomo z jakich powodów....Sam wiecznie ładował ich w kłopoty, więc Alex uważał, że lepiej się nie chwalić, tym że on i Sam są jednością.- A Panowie to....-spojrzał na dwóch mężczyzn uważnie im sie przyglądajać. jak zaczęło dziać się coś dziwnego zwrócił na to uwagę.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aboshi




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:37, 30 Kwi 2009    Temat postu:

Avixxa

- Więc już się poznaliście panowie. Więcej porozmawiacie później. Teraz trzeba szybko działać, gdyż za dużo zaczyna się dziać. Chodźmy do świątyni.
Avixxa pewnie wyminęła najemników i poszła między duchy by w końcu wejść do świątyni i być może porozmawiać z silną, widocznie samotną kapłanką... trzeba wziąć się w garść i pomóc. I zakończyć ten cały chaos.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamarath
Administrator



Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Czw 11:42, 21 Maj 2009    Temat postu:

Shae'thel

Dreszcz przeszedł przez całe ciało od czubka głowy po końce potężnych nóg. Wrażliwość na krążące energie była skutkiem ubocznym wykorzystywania Czarnego Ognia. Głodne płomienie zamknięte we wnętrzu maga chciałyby pożreć każdą jej cząstke we wszechświecie, dlatego najmniejsza zmiana w równowadze otaczających go sił, była rejestrowana przez żyjącą pustkę, którą władał i działała na nią jak płachta na byka. Ale Shae'thel był doświadczonym użytkownikiem Czarnego Ognia i najlepszym uczniem Shran, która sprowadziła go do tego świata i jako pierwsza poznała jego tajemnice. Duchy jak zwykle pierwsze zauważyły zbliżające się niebezpieczeństwo.
Kopuła otaczająca świątynie zaczęła pękać i za kilka chwil armia duchów-cieni wleje się do świątyni.
Shae'thel nie wiedział zbytnio, co mógłby zrobić. Nie było szans by zatrzymać cienie, kiedy bariera padnie. Były zbyt liczne. Przez chwilę przeszło mu przez myśl, że bariera zamiast zagradzać wejscie do świątyni, ma za zadania więzić coś, co chce się z niej wydostać.
Talatsu wspominał coś o swoim bracie. Tylko gdzie on jest?
- Bariera pęka - rzekł zmienionym ciężkim głosem, kiedy Avixxa ruszyła w stronę armii cieni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotreksus




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the silver lake

PostWysłany: Czw 20:57, 25 Cze 2009    Temat postu:

Alex, Pan Tornaf i Ynog spojrzeli szybko w kierunku wskazanym przez Shae'thela i urywając wszelkie rozważania udali się za Avixxą do wnętrza jarzącego się budynku. Bariera, którą otoczona została święta budowla, z głośnym szelestem poczęła rozpadać się od góry jakby była delikatnym kloszem upuszczonym na kamień. Niewyraźne ciemne kształty zatańczyły w podnieceniu, gdy cała szóstka badaczy zniknęła w masywnych wrotach domu bożego. Gdy wszyscy byli już w środku Ynog szybko zawarł wrota i zablokował sztabą stali. Avixxa i pozostali rozglądali się po wielkiej sali, wsłuchując w przenikliwą ciszę która nagle zapadła. Sala była ciemna, jedynie symbol bogini wiszący na końcu sali zaraz za ołtarzem iskrzył się złotym blaskiem. Shael czuł obecność wszystkich swoich duchów mocniej niż kiedykolwiek, wewnątrz budynku czuć było zapach stali i dymu. Maden jak zwykle miał niewzruszony wyraz twarzy jednak Shael wyczuł, iż jego towarzysz jest poruszony. Następna informacja pochodziła od Xara, duch zbadał właśnie symbol i otoczenie i donosił, że za symbolem jest ukryte przejście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aboshi




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:29, 06 Lip 2009    Temat postu:

- Zamknięcie drzwi nie powstrzyma duchów prawda? - zwróciła się do wszystkich przyglądając się dość zmienionej osobie Shae, jego dziwnej aurze... nie było czasu na rozważania. Podeszła do znaku który wyraźnie miał zwrócić na siebie ich uwagę. Dotknęła go dłonią, starając się wyczuć jak ma ich dalej poprowadzić. Musieli działać szybko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiezaexusa.fora.pl Strona Główna -> Sesje Aktywne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 9 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin