 |
www.wiezaexusa.fora.pl Forum Klubu Fantastyki Wieża Exusa
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aboshi
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:47, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Avixxa
Kobieta obserwowała reakcję ludzi i uśmiechnęła się do siebie. Bali się jej kochanka i go adorowali jednocześnie, wszak on jako jeden z głównych pozwolił się tym głupcom rozwinąć i stworzyć cywilizację...
Gdy Rokson podszedł i złożył propozycję, przez chwilę obserwowała go i myślała. Jej ciało tęskniło za ciepłem i zimnem obcej skóry. Po chwili jej rysy złagodniały.
- Myślę, że znajdę chwilę. Potrafię jeszcze parę innych rzeczy...
Ostatnio zmieniony przez Aboshi dnia Wto 22:48, 06 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotreksus
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: the silver lake
|
Wysłany: Wto 22:58, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
MG
Rokson uśmiechnął się szeroko po czym kiwnął głową w krótkim ukłonie i wrócił do swoich obowiązków. Wszyscy krzątali się zbierając niepotrzebne już naczynia lub szykując wozy. Wszystko wskazywało na to, że podróż niebawem znów się rozpocznie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lamarath
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Śro 10:08, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Varion Valentine
Zagryzając czerstwą bułką ostatnią łyżkę zupy, obserwował tańczące płomienie. Jednak o wiele więcej uwagi Variona przyciągnęła rzekoma artystka, która uraczyła podróżnych takim spektakularnym występem.
- Czarnoksiężniczka - szepnął do siebie, gdy w jego ciemnych oczach odbijał się szykujący do ataku ognisty fantom wojownika.
Mistrz opowiadał mu o użytkownikach Magicznych Wiatrów. Ludziach, którzy potrafią rzeźbić w nich najbardziej niewyobrażalne rzeczy, o których większości nawet się nie śniło. Mówił także, że potrafią być śmiertelnie groźni, nie tylko dla biegłego w swym fachu zabójcy, ale nawet dla całego ich oddziału.
Jeśli spotkasz kogoś takiego, lepiej spraw, by cię polubił. Nigdy nie walcz z czarnoksiężnikami. Jeśli musisz jakiego zabić, zrób to tak by nie zauważył swojej śmierci.
Szermierz odprowadził wzrokiem kobietę, która schodziła właśnie z improwizowanej sceny jaką utworzyli ludzie głodni wrażeń. Zanotował w swej pamięci każdy szczegół jaki udało mu się zaobserwować. Kiedy karawana powoli zaczęła szykować się do wyjazdu, Varion nie zerwał się, tak jak pozostali najemnicy. Zamierzał do końca wykorzystać czas na odpoczynek. Tymbardziej, że jego ulubione miejsce na trzecim wozie zajął rosły nomad.
Powoli począł poprawiać mu się humor. Nie był do końca pewny czy to za sprawą występu, bądź co bądź, pięknej na swój sposób kobiety, czy może dzięki świadomości, iż potrafi ona korzystać z Magicznych Wiatrów i w razie niebezpieczeństwa wykorzysta tą moc, choćby w obronie własnego życia. Jedno było pewne, Avixxa miała w tym swój udział.
Varion uśmiechnął się nieznacznie.
Po raz pierwszy w tym tygodniu...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 10:56, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Lya
Dziewczyna wędrowała wzrokiem po ludziach szykujących się do dalszej drogi. Jak dla niej wszystko działo się zbyt wolno, zaczęła już nawet pogwizdywać z nudów jakieś sprośne pioseneczki. Lya lubiła jak wszystko działo się szybko i z życiem, a ci tutaj, a przy najmniej co po niektórzy zachowywali się jak ślimaki. Znudzony młodzik postanowił wczołgać się w małe zagłębienie drugiego wozu. Kiedy była już w środku wyjęła z kieszeni niewielki woreczek z kilku-nastoma drobnymi.
- To będzie udana podróż. - Rzekła sama do siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotreksus
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: the silver lake
|
Wysłany: Śro 13:14, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
MG
Gdy wszyscy zajęli swoje miejsca w karawanie wozy otoczone przez dziesięciu konnych najemników znów wtoczyły się na kamienistą drogę huśtając się i skrzypiąc.
Podróż przebiegała bez zbędnych zakłóceń i gdy już słońce poczęło chylić się ku zachodowi, wozy zostały otoczone przez ogrom wzgórz Delena. Ślad po twarzy zakazanego boga zniknął z pojawieniem się mas ziemi pokrytych gęstymi trawami oraz krzakami i jedynie ciemniejące niebo stało się wskaźnikiem nadchodzącej nocy. Gdy tylko zrobiło się wystarczająco ciemno aby nie zauważyć człowieka z dwudziestu kroków każdy woźnica wywiesił stalową lampę. Najemnicy ze zdwojoną czujnością wsłuchiwali się w dźwięki nocy oraz obserwowali strome nasypy zamykające trakt z prawej i lewej strony. Od drogi do obu nasypów było około po dwadzieścia metrów równego terenu pokrytego ostrymi kamykami. Ci którzy zajmowali pozycje na dachach położyli się ukrywając przed wzrokiem.
W wozie w którym jechała Aviaxxa siedziało jeszcze sześć osób, dwie kobiety, jedna odziana w bawełnianą suknię i wełnianą narzutkę, a druga w kapłańskie szaty; Pozostali mężczyźni wyglądali na kupców z wyjątkiem mężczyzny o ciemnej karnacji ukrywającego w futrzanym worku ciężkie tomy ksiąg jak zauważyła Avixxa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lamarath
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Śro 15:26, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Varion Valentine
Jadący około dwanaście metrów od traktu po lewej stronie karawany Varion rozkoszował się chłodnym powietrzem opływającym zmęczoną słońcem twarz. Podobał mu się nowy przydział. Będąc z dala od dźwięków podróży, piszczących osi wozów i rozmów pasażerów mógł skupić się na wsłuchiwaniu w głosy ciemności, a jego wzrok nie był tłumiony przez światła latarni, które i tak nie rozświetlały niebezpiecznego terenu na wzniesieniach. Ponadto leżąc na wozie nie byłby zbyt pomocny, jako że nie posiadał żadnej broni zasięgowej, poza kilkoma ostrzami do rzucania.
Varion lubił ciemność. To jego mistrz Mardok Valentine zaszczepił w nim ową sympatię i młody wojownik był mu niezmiernie wdzięczny, gdyż w swoim niezbyt długim życiu, wiele razy uniknął śmierci ukrywając się w ciemnościach, których nie mogły przeniknąć oczy jego wrogów.
Dopiero niedawno dotarło do niego, jak wiele zawdzięcza tajemniczemu wyrzutkowi z Klanu Dorgona, który zawitał do ich wioski. To było coś więcej niż umiejętności i nazwisko. Mardok zmienił go jako człowieka i Varion czuł, że niedługo okaże się, czy była to zmiana na lepsze...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:24, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Lya
Młodzik po zapadnięciu zmroku zagościł na dłużej z przodu czwartego wozu. Skończył właśnie opowiadać kolejny żart woźnicy i chwilowo nie miał już ochoty na nic. Można powiedzieć, że czuł lekkie zmęczenie. Lya oparła się wygonie o wóz, wyciągnęła nogi przed siebie i przymknęła oczy. Nie zamierzała spać, aż tak zmęczona nie była, starała się jedynie zrelaksować. Kiedy tylko zamknęła powieki odgłosy nocy, stały się dla niej nieco wyraźniejsze, brzmiały wręcz jak koncert na jej cześć. Dziewczę zaczęła cicho pogwizdywać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aboshi
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:09, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Avixxa
Poszarpany materiał jej ubrania kołysał się razem z ruchami wozu. Starała się przed dłuższy czas odpoczywać i medytować, oszczędzając siły. Chociaż jej myśli zdawały się być chwilami morzem chaosu, uspokajała je wizją czerwonych i błękitnych płomieni.
Przenosiła leniwie swój wzrok na ludzi w powozie, badając ich uważnie swoimi czerwonymi oczami. Patrząc na kapłankę nie była w stanie powstrzymać ironicznego uśmieszku. Umiała podstawowe modlitwy do Lustrosa, jednak król i kapłani byli w błędzie wierząc, że wszyscy zostali nakłonieni do oddanej wiary. Avixxa miała okazję raz spotkać młodego kapłana Lustrosa, ale gdy nadszedł odpowiedni moment to wzywał ją a nie swojego boga.
Spojrzała również na torbę podróżnika. Ostatnimi czasy nie miała okazji czytać, a chociaż wuj ją tego nauczył dobrze, jak do tej pory rzadko korzystała z tego pięknego daru...
Opuściła swoje miejsce by usiąść w pobliżu ciemnoskórego mężczyzny.
- Być może ci przeszkadzam, ale bardzo ciekawa jestem jaką wiedzę przewozisz w swej torbie... byłabym bardzo wdzięczna gdybyś się nią ze mną podzielił chociażby na czas podróży.
Ostatnio zmieniony przez Aboshi dnia Śro 20:57, 07 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotreksus
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: the silver lake
|
Wysłany: Śro 21:03, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ciemnoskóry mężczyzna
Mężczyzna z niemałym szokiem w oczach, jakby wyrwany z zadumy przez diabła, spojrzał na Avixxę. Po chwili wyraz jego twarzy złagodniał i poprawiwszy brązową, skórzaną kamizelkę rzekł - to zwykłe książki historyczne, nic wielkiego pani, są to jednak stare egzemplarze i wolałbym ich nie rozpakowywać bo mogą się zniszczyć. - mężczyzna przesunął worek bliżej nóg.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aboshi
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:19, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Avixxa
Twarz Avixxy przemieniła się z przyjacielskiego w neutralny, a potem w grymas przypominający coś pomiędzy zawiedzeniem a zniesmaczeniem. Postanowiła jednak nie robić tandetnej szopki w wozie. I tak wystarczyło jej przebywanie między tyloma dziwacznymi ludźmi, upychanie się w kwiczącym jak eunuch tłumie czy cichym niczym niemowy.
- Reagujesz jakbyś myślał, że jestem złodziejem... uwierz mi, są tutaj osoby bardziej godne nieufności.
Wróciła na swoje miejsce przewidując niemiła atmosferę aż do następnego postoju. Być może przesiądzie się do innego wozu...
Ostatnio zmieniony przez Aboshi dnia Śro 22:53, 07 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotreksus
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: the silver lake
|
Wysłany: Śro 22:22, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
MG
Koń zarżał zagłuszany przez świst wiatru gdy jeden z najemników jadących po lewej stronie karawany na czele zatrzymał gwałtownie zwierzę i krzyknął - Wozy! Wozy przed nami! Nie oświetlone! - Wiadomość powędrowała na tyły kolumny.
Zza Variona z ciemności wyłonił się koń starszego wojownika Gohuna, który szybko wskazał ręką drogę przed nimi.
- Varion jedź do przodu z Raksem i sprawdźcie co jest. My zacieśnimy szyk w razie kłopotów. - powiedziawszy to przyłożył dłoń do ust i zagwizdał trzy razy dając znak reszcie aby mieli się na baczności.
Kobieta siedząca na przeciwko Avixxy wyglądała na zmartwioną - Coś się dzieje, oby to nie byli bandyci - rzekła nagle. - Nie bój się dziecko i módl się do Lustrosa a wszystko bedzie dobrze- odrzekla pośpiesznie kaplanka.
Ostatnio zmieniony przez Piotreksus dnia Śro 22:27, 07 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lamarath
Administrator
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Śro 22:42, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Varion Valentine
Nie trzeba było dwa razy powtarzać. Młody mężczyzna natychmiast spiął konia i przyśpieszył do galopu. Chwilę później jechał już łeb w łeb z Raksem, szybko wyprzedzając kolumnę wozów.
Dwójka najemników mknęła w ciemności i towarzyszył im tylko tętent kopyt i szum wiatru. Kiedy zbliżyli się na odległość około trzydziestu metrów Varion zwolnił wytężając swe zmysły w poszukiwaniu zagrożenia. Starał się nie wydawać zbędnych dźwięków, powoli zbliżając się do nieoświetlonych wozów, gotowy był zeskoczyć z konia w razie nagłego ataku...
[i]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aboshi
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:51, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Avixxa
Avixxa wytężyła słuch i słysząc poruszenie na zewnątrz wstała skoczyła do drzwi wozu. Miała wystarczająco doświadczenia z bandytami i ich chucią.
- Pobłogosław w takim razie kobiety, żeby nie doświadczyły hańby, lub by nie były jej świadome gdy dojdzie do najgorszego. - Zmrużyła oczy i uśmiechnęła się szeroko. - a ja im dam zapobiegawczo w pysk.
Otworzyła drewniane drzwi i wyskoczyła z wozu chcąc się rozeznać w sytuacji.
Ostatnio zmieniony przez Aboshi dnia Śro 22:52, 07 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotreksus
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: the silver lake
|
Wysłany: Śro 23:04, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
MG
Oczom najemników ukazała się krótka kolumna trzech wozów bez koni. Do nozdrzy Variona dotarł zapach ciał dokładnie w momencie gdy dojrzał czyjeś nogi wystające spod drugiego wozu. W scianach wozów tkwily także gdzie niegdzie strzały. Raks spojrzał pytająco na kolegę. - To pewnie bandyci, trzeba uważać. - rzekł cicho - Moze juz odeszli.
Avixxa wyskoczyła z wozu w ciemność jednak gdy tylko dojrzał ją najemnik zasugerował by schroniła się z powrotem w wozie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 23:29, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Lya
Młodzik, gdy tylko wozy się zatrzymały otworzył oczy. Z czwartego wozu nie miał zbyt dobrej widoczności na wszystko, więc zeskoczył z niego i starał się niepostrzeżenie przedostać na pierwszy wóz, którego woźnicą był jego znajomy kupiec, który zaproponował mu ową podróż.
Gdy udało mu się już do niego dotrzeć zagaił kupca, który wpierw chciał krzyknąć przestraszony tak nagłym zjawieniem się Lya. Gdy dostrzegł, że to ona tylko się za serce złapał.
- Mówię ci dziewczyno, ty mnie kiedyś na śmierć wystraszysz.
- Za bojaźliwy jesteś Solled, ale ja tu nie na pogawędkę tylko z czystej ciekawości, czemuś to się zatrzymali?
- Lya kiedyś ta ciekawość cię zgubi, oj zgubi. -rzekł kupiec- A tam? Powiem ci, że nie wiem. Najemnicy pojechali to sprawdzić, ponoć jakieś wozy przed nami, może bandyci? Boże uchowaj! - Spojrzał zatroskanym wzrokiem ku niebu.
- Bandyci mówisz? - Dziewczyna skierowała owe pytanie już nie do mężczyzny siedzącego po jej lewej stronie, ale w dal, w miejsce gdzie były wozy. W głosie jej nie było obawy, lecz dziecinna ciekawość. Wydawało się, że młodzik nie przejmuje się niczym.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 23:34, 07 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|