Forum www.wiezaexusa.fora.pl Strona Główna www.wiezaexusa.fora.pl
Forum Klubu Fantastyki Wieża Exusa
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

\\\ Sesja festiwal powstania ///
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiezaexusa.fora.pl Strona Główna -> Sesje Aktywne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamarath
Administrator



Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Wto 10:03, 13 Sty 2009    Temat postu:

Varion Valentine

Światło... Ciemność... Dlaczego ludzie boją się ciemności, kiedy to światło wyrządza im większą krzywdę? Ogień, który pali domostwa i lasy, błyskawice zdolne rozerwać na strzępy stodołę, czy pozostawić z człowieka tylko buty lub, jeśli miał szczęście, odebrać mu wzrok na resztę jego dni. Ten fragment filozofii Ciemności tak lubianej przez lubujące się w nocy profesje zawitał do umysłu Variona w tej samej chwili, kiedy blask zawitał we wnętrzu wozu.
Młodego szermierza nie interesowało źródło tajemniczego światła. W takich momentach został nauczony działać instynktownie, a instynkt podpowiadał mu, że trzeba znikać. To było to samo uczucie, kiedy czujesz wymierzoną w twe plecy naładowaną kuszę. Na nieszczęście nie mógł użyć swoich umiejętności. Dziewczyna, która pojawiła się z nikąd i której nie powinno tu być mogłaby ucierpieć w zderzeniu z taką siłą. Pozostała więc konwencjonalna ucieczka, za którą sprzyjał argument, że wyjście jest już w zasięgu ręki...
Niecałe uderzenie serca po tym jak zabłysło światło, Varion Valentine wyleciał z wartych drzwi wozu, przewracając przy tym tajemniczą kobietę, która prawdopodobnie była ową czarnoksiężniczką z ich karawany. Kiedy oboje dotknęli ziemi, młodzieniec zamortyzował upadek by nie wyrządzić jej krzywdy swoim ciężarem i pędem. Przez chwilę ich ciała dotknęły się prawie na całej ich długości i zmysły Variona zarejestrowały ten fakt, przywołując wspomnienia z dawnych lat i swego rodzaju przyjemność, wynikającą z kontaktu z kobiecym ciałem po tak długim czasie samotności. Nie było jednak czasu napawać się tym uczuciem, gdyż tuż obok czaiło się śmiertelne niebezpieczeństwo.
Młodzieniec, wracając myślami i duchem do Tu i Teraz, przetoczył się na bok i zwinnym piruetem przeszedł do kucnięcia i wstał na równe nogi ściskając w dłoni miecz. Zerknął na dziewczyne i zastąpił pierwsze nasuwające się pytanie Co ty tu robisz? czymś bardziej użytecznym:
- Masz może jakieś pojęcie co to jest i jak to zniszczyć?
Miał szczerą nadzieję, że odpowiedź będzie twierdząca...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 11:24, 13 Sty 2009    Temat postu:

Lya

No to skoro ruszamy, to wszystko musi być w porządku.Pomyślała Lya, ale miała pewne dziwne obawy w stosunku do owych wozów, do których karawana zamierzała się zbliżyć. No nic, co ma być to będzie. W tej sytuacji lepsza widoczność z pierwszego wozu była była pokonana przez poczucie bezpieczeństwa piątego wozu. Młodzik uśmiechnął się i przezornie zajął miejsce przy woźnicy przed ostatniego pojazdu. Nie rozglądał się na boki, przymknął delikatnie oczy i nasłuchiwał rozmów z wnętrza wozu oraz odgłosów nocy. Miał nadzieję, że miną szybko i sprawnie nie oświetlone wozy przed nimi.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 14:20, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotreksus




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the silver lake

PostWysłany: Wto 14:13, 13 Sty 2009    Temat postu:

MG

Gdy tylko Varion zdołał wycedzić pytanie, krótki i ostry przedmiot wystrzelił z wozu wprost w jego twarz. Wszystko działo się tak szybko że najemnik zdążył tylko zachwiać się do tyłu i zmrużyć oczy, gdy jednak odzyskał równowagę on jak i Avixxa, leżąca obok niego na ziemi, zauważyli miotający i szarpiący się w powietrzu, w odległości połowy ręki od twarzy Variona, zdobiony kamieniami szlachetnymi, złoty sztylet otoczony niematerialnymi czerwonawymi linami, wciągającymi go powrotem do wozu.- Nieee, nieee! – głos w ich głowach był jak zgrzyt stali o stal. Wnętrze wozu rozświetlone było od czerwieni płonących symboli na ścianach, które wydawały się być źródłem energetycznych sznurów. Nagle wszystko zgasło a sztylet upadł bezwładnie na podłogę wozu, wtedy to doszły ich odgłosy nadjeżdżających jeźdźców.

Lya zajęła miejsce koło grubawego woźnicy o imieniu Darg, był on dość niezdarny i strasznie nudny jednak jak na swoje wady miał wielką zaletę strasznie mało mówił i dobrze bo był dość głupi. Z wnętrza wozu dochodziły ciche rozmowy ciekawych wydarzeń pasażerów, Lya nasłuchiwała opowieści o bandyckich napadach oraz dziwnych legend o tajemniczych zniknięciach, gdzieś w tle przewijała się monotonna modlitwa do Lustrosa.


Ostatnio zmieniony przez Piotreksus dnia Wto 14:16, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aboshi




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:48, 13 Sty 2009    Temat postu:

Avixxa

Avixxa obserwowała i starała się analizowałć całą sytuację, choć nie zdołała nic zrobić jak nagle wszystko się skończyło. Przyglądała się sztyletowi, ciekawa jakie opętańcze moce miały go w swoim posiadaniu.
Sfrustrowana tym, że zrobiła z siebie niezdarną dziewczynę zamiast potężną kobietę, którą może by i była gdyby znała teorie magii i nie przeklinała się swoją bezużytecznością w tej sytuacji, przy wyraźnie nie pierwszym lepszym najemniku.
- Nie wiem co z tym uczynić, większość rzeczy da się zniszczyć ogniem... ale widocznie już jest po całej sprawie. - Zmrużyła oczy i przełączyła swój nocny wzrok na zwykły. - Przynajmniej na razie.
Podparła się i usiadła na ziemi obserwując mężczyznę. Uraczyła go półuśmiechem choć mógł wydawać się nieodpowiedni w tej sytuacji.
- Trzeba go zabrać, wrzucić do wozu albo pomyśleć co z tym zrobić... raczej nie jest bezpiecznie aby takie artefakty znajdowały się na trakcie. Trzeba zająć się też ciałami... zresztą, powinieneś wiedzieć lepiej.


Ostatnio zmieniony przez Aboshi dnia Wto 17:23, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamarath
Administrator



Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Wto 21:19, 13 Sty 2009    Temat postu:

Varion Valentine

Wszystko stało się tak szybko... A on głupi but zapomniał odsunąć się z linii rażenia, mimo iż wiedział, że coś zaraz wyleci, by go zabić. Jeszcze długa droga przed tobą, chłopcze - przypomniał sobie najczęściej wypowiadane słowa mistrza Mardoka.
Nie czekał zbyt długo zanim ponownie podniósł się na nogi. Nie zamierzał ryzykować ponownego ataku, więc czym prędzej zamknął drzwi wozu.
- Pieprzone demony i pieprzone przełamane pieczęcie strażnicze - mruknął pod nosem odrobinę za głośno, tak że siedząca w pobliżu kobieta z pewnością usłyszała. Varion spojrzał na nią i dopiero teraz zauważył, że jest prawie naga. Ledwo co zasłaniający ciało płaszcz odchylił się pod wpływem upadku odsłaniając zmysłowe krągłości jej ciała.
- Mniemam iż nie stała ci się krzywda, czarnoksiężniczko - rzekł wyciągając rękę by pomóc jej wstać. - Wybacz niezbyt profesjonalną akcję, wie niezwykłem walczyć z demonami, które nie posiadają ciała. Powinniśmy podziękować autorowi tego strażniczego zaklęcia, choć mniemam iż, ty lepiej byś sobie poradziła z tym wszystkim - dodał, kiedy dziewczyna stała już na nogach.
A co mi tam... - pomyślał i uśmiechnął się lekko, już drugi raz w tym tygodniu...
- Do twarzy ci w brązie - wtrącił po chwili namysłu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aboshi




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:41, 13 Sty 2009    Temat postu:

Avixxa

Avixxa zachowała uśmiech na ustach pozwalając mężczyźnie pomóc jej wstać. Podała mu swoją zabandażowaną dłoń i starała się wstać z pewną godnością.
Bez znaczenia było to, czy stała czy też leżała gdyż jej niby-odzienie jednakowo ją obnażało w dzień i w nocy.
Podobał jej się ten wolny styl życia, bez niczyjego nadzoru i przymusu... "wdzięczności" jak to niektórzy nazywają. Przez ostatnie parę lat swoje wdzięki mogła oddawać komu chciała i choć niewielu się takich tak naprawdę trafiło, to odpowiadało jej to w zupełności.
- Czarnoksiężniczka? Czy ja wiem, księżną nie jestem, matka urodziła mnie na polu. Dlatego wiem tyle samo co ty o obchodzeniu się z takim potępionym ostrzem. - Spojrzała w stronę z której nadjeżdżała ich karawana. Zastanawiała się co teraz zrobią z taką niespodzianką.
- Ach i dziękuję, brązowa ziemia współgra z dzikim ogniem. - Przyglądała się mężczyźnie chociaż w takim mroku trudno było coś dojrzeć bez jej specjalnej zdolności. Po krótkiej chwili dodała - Jestem Avixxa. - Uścisnęła jego rękę której od niego nie zabrała jak do tej pory. Jej chwyt był bardzo niepewny i delikatny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 22:48, 13 Sty 2009    Temat postu:

Lya

Młodzik co pewien czas wychylał, aby spojrzeć ile im jeszcze zostało drogi zanim dotrą do nieoświetlonych wozów. Przybrani rodzice od małego wpajali jej stałą czujność i ostrożność, to przy nich wyszkoliła w sobie zmysł, które podpowiadał jej kiedy jest pora na ucieczkę. Z każdą chwilą, z którą karawana zbliżała się do miejsca, gdzie pojechało paru najemników i ta artystka, głos we wnętrzu głowy Lya ostrzegał coraz głośniej. Jednak z drugiej strony dla dziewczynki lepiej było zostać wśród ludzi niż uciekać w nocy przez nieznane sobie tereny. Lya dobrze zdawała sobie z tego sprawę, więc aby zagłuszyć budzący się w niej lęk z jeszcze pilniejszą uwagą nadsłuchiwała rozmów z wozu, jej uwagę szczególnie przykuł dialog o legendach na temat dziwnych zniknięć.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamarath
Administrator



Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Wto 22:52, 13 Sty 2009    Temat postu:

Varion Valentine

Zabandażowane dłonie...
- Może i nie jesteś księżną, ale gdyby nadawali tytuły za urodę i czar osobowości, zapewne byś nią była... - mówił łagodnie, choć zmieszał się kiedy skończył zdanie. - Wybacz moje śmiałe zachowanie - skłonił się lekko. - Po prostu czasem stwierdzam fakty oczywiste. A czarnoksiężniczka to żeńska forma słowa czarnoksiężnik, którym mój mistrz określał użytkowników Magicznych Wiatrów.
Spojrzał ponownie ma jej zabandażowaną dłoń, którą trzymał delikatnie acz pewnie, tak jak powinno się trzymać dłoń kobiety.
- Mnie nazywają Varion...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aboshi




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:59, 13 Sty 2009    Temat postu:

Avixxa

- Zatem, Varionie, dziękuję za ciepłe słowa, jednak do pięknego uroku i osobowości trochę mi brakuje... oczywiście jak kto woli, ale myślę że ten kto by takie tytuły rozdawał miałby pewne problemy z umysłem... - Spojrzała Varionowi prosto w oczy i rozśmiała się. - Nie zrozum mnie źle, droczę się. - Położyła swoją wolną dłoń na ich wciąż trzymających się, niby na znak jakiegoś związania. Po czym skinęła w stronę nadjeżdżających wozów.
- Chodźmy, inni muszą wiedzieć o co tu chodzi... nawet jeśli sami dobrze nie wiemy. - Wzruszyła ramionami i puściła jego rękę obserwując drogę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Exus




Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:32, 13 Sty 2009    Temat postu:

Od strony Ludos można było zauważyć galopującą parę koni w zbliżającą się do karawany. Jednego z nich dosiadał rosły mężczyzna, któremu najwyraźniej się śpieszyło. Gdy zauważył niezaprzęgnięte trzy wozy i grupę ludzi przy jednym z nich zwolnił, po czym zatrzymał się około stu kroków przed nimi. Po upewnieniu się, że przy pasie na pewno znajduje się miecz, a drewniana tarcza na prawej ręce przetrwa kilka najbliższych uderzeń prowadząc konie ruszył w kierunku znajdujących się przed nim ludzi.
Ów mężczyzna ubrany był w czarne skórzane buty, brązowe skórzane spodnie, skórzane rękawice i granatową pelerynę. Nie miał żadnej bluzy więc z łatwością można było dostrzec dobrze zbudowaną muskulaturę i tatuaż na lewej dłoni rozciągający się na cześć klatki piersiowej, pleców i twarz. Czarne długie włosy niespokojnie powiewały na wietrze.
Dwójka ludzi...


Ostatnio zmieniony przez Exus dnia Wto 23:34, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamarath
Administrator



Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Wto 23:43, 13 Sty 2009    Temat postu:

Varion Valentine

- Masz rację - zgodził się z Avixxą i ruszył za nią, ale zatrzymał się w pół kroku...
To dudnienie w ziemi...
Spojrzał w górę traktu i odruchowo przykucnął, jakby chciał ukryć się przed wzrokiem. Wiedział, że robi źle. Zbliżający się jeźdzcy będą wiedzieć, że zostali zauważeni, ale cóż. Varionowi daleko było jeszcze do doskonałości.
Jeszcze długa droga przed tobą, chłopcze...
- Ktoś się zbliża traktem od Ludos - rzekł spokojnie do ujmującej kobiety, z którą miał przyjemność porozmawiać po niezbyt przyjemnym spotkaniu z zaklętym demonem. - Karawana jest już blisko, a z pewnością wyślą przodem straż. Myślę, że lepiej będzie, jeśli ten dziwny przedmiot nie wpadnie w ręce nieznajomych o ile ich wcześniej nie pozabija. Proponuje poczekać tu, w razie jakiegoś starcia twoja pomoc byłaby bardzo mile widziana, choć jako najemnik nie powinienem cię narażać.
Varion doskonale wiedział, że Avixxa umie o siebie zadbać, ale nie chciał być nieuprzejmy. Mając na uwadze odpowiedź dziewczyny przemieścił się tak, by ostatni wóz stanowił osłonę na wypadek ostrzału, licząc że za nim podąży...


Ostatnio zmieniony przez Lamarath dnia Wto 23:45, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotreksus




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: the silver lake

PostWysłany: Śro 0:42, 14 Sty 2009    Temat postu:

MG

Rosły wojownik obserwował jak do dwójki nieznajomych kryjących się przy porzuconych wozach dołącza dwóch konnych a w tle majaczą światła wielu wozów. Choć przyzwyczjony do ciemności nocy wojownik nie widział dokładnie kim są i jakie mogą mieć zamiary.

Dwóch najemników podjechało w pobliże ostatniego napadniętego wozu wyszukując Variona jednak szybko odkryli, że jest z nim ktoś jeszcze co zbiło ich na parę chwil z tropu do czasu gdy rozpoznali ekscentryczną pasażerkę - Varion... - rzekł młody jednak starszy towarzysz szybko uciszył go gestem - Ciszej! Nie słyszysz, że ktoś jedzie głupcze - pociągnął szeptem i zwrócił się do Variona - Słuchaj karawana już ruszyła i niedługo tu dotrą, czy chcesz o czymś zameldować? - młody najemnik wyglądał na zdenerwowanego i co raz spoglądał na Avixxę oraz porzucone wozy.

Lya słuchała o niedawnym zaginięciu transportu ze słynnym reliktem lustrosa "złotym okiem boga" ktore ponoć było zwykłym okiem zmarłego wielkiego kapłana boga jednak zostało cudownie naznaczone mocą pana. Karawana wedłóg plotek całkowicie znikneła pozostawiając tylko konie z upalonymi lejcami i koła oraz urwane ślady kół, kościół uznał to za cud. Ponoć w okolicach wzgórz znikało wiele innych transportów. Rozmawiająca w wozie grupa uznala ze pewnie opowiesci o tego typu zniknieciach nie mogą być do końca prawdziwe i zaczęli się powoli uspokajać czując ze wozy znów są w ruchu. Darg spojrzał na zasłuchaną Lye i przyparując się chwile zapytał - Coś ci może jest? Powinienaś wleźć do wozu i wyspać się moze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 0:54, 14 Sty 2009    Temat postu:

Lya

Złote oko boga? No nie ludzie to już do końca powariowali. Pomyślała dziewczyna, jednak sam fakt, że karawany ginęły wydał jej się interesujący. Jednak takie historie wolała słyszeć, niż miałaby je przeżywać. Legendy nadawały się do opowiadania na targach, aby zebrać trochę monet, a nie do urzeczywistniania się po środku traktu. Może w innych okolicznościach poszła by do ludzi, aby troche pogadać. Jednak w obecnej sytuacji wolała być na przodzie wozu.
Z zamyślenia wyrwał ją głoś woźnicy.
- E, nie, dzięki Darg. Ja przeważnie drzemię w dzień i odwykłam od spania w nocy. W ogóle sen to jest strasznie gówniana sprawa, ty wiesz, że niektórzy to większość życia przesypiają? Ale co ja ci tam będę opowiadać. - Lya wyjrzała na moment, aby przekonać się, że karawana była już dosyć blisko nie oświetlonych wozów.
- Wiesz Darg chyba już dojeżdżamy. - Rzekła, a w jej głosie tliła się obawa.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lamarath
Administrator



Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Śro 10:27, 14 Sty 2009    Temat postu:

Varion Valentine

Reakcja najemników na Avixxę szczerze rozbawiła Variona, choć nie dawał tego po sobie poznać. Wysłuchał w spokoju rozmowy dopiero co przybyłych po czym poważnym, lecz spokojnym głosem odpowiedział.
- Niech przyjeżdżają. Sytuacja została opanowana i, jeśli nikt nie będzie otwierał tego wozu - wskazał na zaklęty wagon - nie będzie problemów. Chyba że chcecie szybkiej śmierci... - mówiąc ostatnie zdanie intensywnie spojrzał w oczy młodszemu najemnikowi.
- Możecie przekazać szefowi, że ktoś wiózł coś bardzo niebezpiecznego i nie możemy zostawić tego na trakcie. Jak na moje oko do demoniczna manifestacja drugiego rodzaju, choć dosyć dobrze zabezpieczona.
Varion sprawiał wrażenie, jakby doskonale orientował się w temacie demonów, choć pewnie ktoś, kto naprawdę zna się na rzeczy łatwo by odkrył, że to tylko słowa. Jednak słowa całkowicie wystarczały nie obeznanym z magią wojownikom, by zmobilizować ich do działania. Choć trzeba przyznać, że w pewnym sensie pasowały do sytuacji.
-Ja wyjdę na spotkanie naszemu gościowi. Zszedł z konia, więc raczej nie ma złych zamiarów.
Nie czekając na jakiś komentarz ze strony najemników zrobił pół kroku naprzód, po czym spojrzał na Avixxę, by sprawdzić czy zechce iść z nim, czy wróci do karawany z najemnikami.


Ostatnio zmieniony przez Lamarath dnia Śro 10:28, 14 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aboshi




Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:21, 14 Sty 2009    Temat postu:

Avixxa

Avixxa uśmiechnęła się widząc reakcje najemników na jej obecność. Nie zwrócili uwagi na to, że jako pasażer powinna zostać w tyle z karawaną, ale to dobrze. Możliwe, że się jej choć odrobinę obawiają i szanują na tyle by nie traktować jej jak dziewki karczemnej. Przysłuchiwała się szybkiej wymianie zdań.
- Poprosiłeś o pomoc, więc będę przy twoim boku. - Odpowiedziała Varionowi poważnym tonem, lecz z uśmiechem na twarzy. - Zobaczmy czy są tutaj przypadkiem, czy mają jakiś cel...
Ruszyła za najemnikiem i ponownie uruchomiła swój nocny wzrok. I tak niewiele było widać w takiej ciemnicy, więc lepsze było ogólne rozeznanie w sytuacji...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiezaexusa.fora.pl Strona Główna -> Sesje Aktywne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 4 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin